Liczenie strat
Jak mamy żyć i z czego płacić w tym roku rachunki pytają rolnicy z Opolszczyzny, gdzie 3500 gospodarstw zostało zalanych.
Grzegorz Kozłowski - rolnik ze wsi Brzezina Woda jeszcze stoi, napływa ponoć druga fala. Tu nic z tego nie będzie, to wszystko jest stracone.
Jeszcze niedawno te pola wyglądały jak jedno wielkie jezioro. Teraz woda już nie stoi, ale nie da się na nie wjechać.
Grzegorz Kozłowski - rolnik ze wsi Brzezina Mamy tutaj zalane 30 hektarów- to jest jakieś 20 hektarów pszenicy i 20 rzepaku.
Na ostatniej sesji sejmiku województwa radni zatwierdzili plan pomocy dla mieszkańców opolskich wsi.
Tomasz Kostuś - członek zarządu województwa opolskiego Jeśli wyjdzie słońce, gleby lekko przeschną, można by te zniszczone uprawy przesiać. Jednak z tego, co obserwujemy szanse na to są bardzo, bardzo małe.
Także organizacje rolnicze starają się już pomagać gospodarzom najbardziej poszkodowanym przez żywioł.
Herbert Czaja - prezes Izby Rolniczej w Opolu Pieniądze są oczywiście u marszałka, u wojewody, w ministerstwach. Natomiast Izba Rolnicza pieniędzy nie ma. Jednak deklarujemy i będziemy dalej kontynuować inna pomoc- to jest koordynacja tych rolników, którzy chcą pomóc powodzianom i zapisywanie tych, którzy tej pomocy potrzebują.
Niestety starty mogą być dużo większe, bo końca powodzi na razie nie widać.
Źródło: Agrobiznes, TVP
Powrót do aktualności