Drogie życie rzepaku
Rekord goni rekord. Chociaż dzisiaj notowania rzepaku zaczynają dzień ze spadkiem, to w ostatnich dniach były na historycznym poziomie 710 euro za tonę. I wydaje się, że na tym nie koniec.
Ostatnie dane Amerykańskiego Departamentu Rolnictwa pokazały wyraźnie, że rzepaku będzie mniej niż rok wcześniej. I to o ponad 7 procent. I chociaż ostatni raport podniósł minimalnie prognozy światowej produkcji do ponad 67 milionów ton, to obawy o braki na rynkach są spore - dlatego też ceny pną się w górę. Także i u nas. Ale zachęcenie producentów do sprzedaży jest coraz trudniejsze. Wielu zdecydowało się na przechowywanie nasion, a dopłaty, które już w większości są na kontach rolników, dodatkowo nie sprzyjają sprzedaży. Zwłaszcza, że na płatności za rzepak trzeba zaczekać około miesiąca, a jak pokazuje ten rok, kilka tygodni może robić olbrzymią różnicę w cenie. I o ile na zmiany trzeba będzie uważać około marca, o tyle teraz producenci są raczej spokojni, że stawki szybko i mocno nie spadną.
Teraz za tonę rzepaku z przeznaczeniem na eksport można uzyskać 3400 zł/t. Równie drogo jest w zakładach tłuszczowych, które mimo, że mają zapasy, to by utrzymać ciągłość produkcji nie mogą sobie pozwolić na ich wykorzystanie w całości. Muszą więc szukać nasion na rynku. Dlatego za tonę, w zależności od stopnia zaolejenia, poziomu zanieczyszczeń czy regionu kraju, płacą od 3300 zł/t do 3370 zł/t. Rok temu ceny były średnio o połowę niższe.
Źródło: Agrobiznes TVP
Powrót do aktualności