(Nie)porozumienie

![]() |
123RF Zdjęcie Seryjne |
Jak zauważył Wiktor Szmulewicz z Krajowej Rady Izb Rolniczych, problem wynika z braku zaostrzeń, które obowiązują w Polsce, ale na Ukrainie - już nie. Tak jest choćby w przypadku niektórych środków ochrony roślin, z których polscy rolnicy nie mogą korzystać, w przeciwieństwie do rolników z Ukrainy. Zdaniem Szmulewicza jest to dowód nieuczciwej konkurencji.
Rolnicy zrzeszeni w branżowych związkach, jak i samorząd, apelują o ponowną negocjację umowy, obniżenie kontyngentów i zmniejszenie transportów - tak, żeby na polski rynek nie trafiały niekontrolowane ilości płodów rolnych. Nasi rolnicy dodatkowo wnioskują do służb działających na granicy, o częstsze kontrole jakości przewożonych towarów.
Jak podkreślił Marian Sikora z Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych, na umowie z Ukrainą - obowiązującą w obecnym kształcie - najbardziej tracą sami rolnicy.
Rok temu Bruksela wprowadziła dodatkowe kontyngenty na import ukraińskiego zboża. Wynika z nich, że do 2020-ego roku, kraj ten będzie mógł sprzedać Unii Europejskiej bez cła, w sumie milion ton ziarna. Mowa o pszenicy, jęczmieniu i kukurydzy.
Problem dotyczy także sprowadzanego z Ukrainy drobiu.
Źródło: na podstawie: Agrobiznes TVP