Wnioski płynące z suszy

![]() |
123RF Zdjęcie Seryjne |
- W strączkowych 80%-90%, a w zbożach około 50% - podsumowała swoje straty jedna z osób ubiegających się o pomoc.
W pierwszej kolejności o pomoc suszową mogli ubiegać się rolnicy, u których w gospodarstwach straty oszacowano na poziomie 70% lub więcej. Od środy dokumenty o przyznanie pomocy suszowej mogą dostarczać też ci, którzy mają niższe szkody w uprawach. Co ważne i jedni i drudzy na dostarczenie dokumentów mają czas do 31-ego października.
Minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski, zaapelował do rolników by ci z nich, którzy nie mają już doszacowywania, a ich protokoły zostały u wojewodów opracowane, by nie zwlekali z udaniem się do Agencji Restrukturyzacji. Im szybciej bowiem złożą wnioski o przyznanie pomocy suszowej, tym szybciej dostaną pieniądze. Ale jest jeszcze jeden ważny argument.
- Spieszę się z tym też dlatego, że od połowy października Agencja będzie wypłacała zaliczki - wyjaśnił Jan Krzysztof Ardanowski.
Wypłata do 70% należnych dopłat rozpocznie się 16-ego października i potrwa do 30-ego listopada. A jest to przedsięwzięcie operacyjno-księgowo-logistyczne bardzo skomplikowane - mówił minister rolnictwa podkreślając, że do wypłaty jest suma około 11 miliardów złotych.
Niższe plony i brak pasz dla zwierząt to nie jedyne kłopoty, z jakimi muszą się zmierzyć rolnicy. W jeszcze gorszej sytuacji są ci, którzy mają podpisane kontrakty na dostarczenie produktów, nie uwzględniające wystąpienia tak zwanej siły wyższej.
- Kontrakt jest kontraktem, są zawarte kary umowne - powiedział Jan Kępa z Zygołów Wielkich i dodał, że wpłyną one na wysokość strat, ponieważ do braku dochodów z upraw dojdzie obciążenie karami.
Minister rolnictwa podtrzymuje swój apel do firm, aby odstąpiły od naliczania kar umownych i nie pogrążały jeszcze bardziej producentów, którzy - nie ze swojej winy - i tak są już w trudnej sytuacji.
Źródło: na podstawie: Agrobiznes TVP