GMO nie takie złe?

![]() |
123RF Zdjęcie Seryjne |
Adam Tański z Izby Zbożowo-Paszowej stwierdził, że mamy otwarte granice i taki zakaz i tak byłby nieskuteczny. Cztery lata jakie daje resort rolnictwa ma być czasem na próbę uniezależnienia się od soi i zastąpienia importowanego GMO własnym źródłem białka. W tym roku ruszy wieloletni program wsparcia roślin wysokobiałkowych. Do 2020 r. budżet wyda na ten cel 33 mln zł. To prawie tyle samo co 5 lat wcześniej, kiedy to uruchomiono pierwszą transzę pieniędzy na wsparcie.
W 2015 r. dzięki programowi dopłat do produkcji roślin wysokobiałkowych powierzchnia ich upraw w ciągu roku wzrosła dwukrotnie do 690 tys. ha. Z punktu widzenia producentów pasz nie miało to jednak żadnego znaczenia. Ilości komponentów paszowych, jakie pojawiły się na rynku zostały praktycznie niezauważone. Zapotrzebowanie na surowiec jest znacznie większy. Prof. Andrzej Rutkowski mówi, że podstawą jest klimat, a cała UE uzależniona jest od importu. Każdego roku do Polski sprowadzamy ok. 2 mln t soi GMO. Większość stosowana jest w hodowli drobiu. Cała Unia sprowadza jej aż 30 mln t. To pokazuje jak polski i unijny rynek hodowlany uzależniony jest od tego źródła białka.
Źródło: Agrobiznes TVP