Rzepakowe obniżki

![]() |
123RF Zdjęcie Seryjne |
Wczoraj transakcje zamknęły się na poziomie nieco ponad 372 EUR, a porównując liczbę osób zainteresowanych kupnem do ilości ofert sprzedaży można sądzić, że stawki będą jeszcze spadać.
Podobny scenariusz widać na krajowej scenie. Tu główną rolę, co najmniej od połowy grudnia, gra surowiec z importu. Górna granica cen rzepaku z Ukrainy czy Kazachstanu wynosi 1550 zł, i to z dowozem do klienta z centrum i na południu Polski. Krajowi producenci, którzy liczyli na szybką sprzedaż, albo chociaż zawarcie korzystnych kontraktów musieli poddać się presji światowych przecen i zagranicznej konkurencji zalewającej nasz rynek. W efekcie tona rzepaku wyceniana jest od 1535 zł na południu kraju do 1580 zł na północy.
Ale to nie poprawia statystyk zawieranych transakcji. Dla kupujących to wciąż za drogo, bo takie stawki obowiązują przy zakupach w magazynie sprzedającego. Potencjalnym nabywcom marzy się, aby udało się zbić koszty transportu. Czy nowy rok spełni te oczekiwania? Nikt nie próbuje nawet prognozować.
Źródło: Agrobiznes TVP