Sucho nie tylko o suszy

![]() |
123RF Zdjęcie Seryjne |
Przemysław Leppert z Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej stwierdził, że szacowaniu przy pierwszych rozporządzeniach podlegały gleby wg kategorii glebowych, a na krótko przed zakończeniem przyjmowania wniosków zmieniono te zasady. Efekt jest taki, że wielu rolników nie dostanie żadnej pomocy. Nie może liczyć nie tylko na wsparcie suszowe, ale także na umorzenie czynszów za dzierżawę.
Wielu hodowców bydła skarżyło się, że paszy dla zwierząt wystarczy tylko do końca roku. Zdzisław Łuba z Podlaskiej Izby Rolniczej oznajmił, że traw zebrano niewiele, kukurydzy jest bardzo mało, a kampania buraczana również nie jest zbyt dużym wsparciem. Zdaniem Samorządu Rolniczego klęska suszy pokazała błędy w rozwiązaniach prawnych. System, który miał wspierać rolników i rekompensować ewentualne straty nie działa.
Nie sprawdza się system ubezpieczeń, ani szybkie i sprawne rozdzielanie pomocy. Wyszły również błędy w ustawie o ubezpieczeniach m.in. o określaniu bilansu wodnego - jak podaje Mirosław Borowski z Krajowej Rady Izb Rolniczych. Wiele gorzkich słów posypało się pod adresem polityków, i to bez względu na opcję polityczną.
Najwięcej żalu rolnicy mieli jednak do resortu rolnictwa. Zdaniem prezesa izb rolniczych nie ma się co dziwić rozgoryczeniu rolników, bo wiele z obiecanego wsparcia nie dotrze na wieś. Stąd spotkanie samorządu i dyskusja, która ma pomóc nowemu rozdaniu parlamentarnemu w przygotowaniu dobrego prawa. Jak mówi Wiktor Szmulewicz - prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych - nie da się wrócić do sporządzania oszacowań przez komisje, bo jest już po zbiorach, ale z błędów należy wyciągnąć wnioski.
Według samych rolników skutki tegorocznej suszy sięgają 20, a nawet 30 mld złotych. I nie chodzi tylko o spadek plonów czy produkcji zwierzęcej. Wiele wskazuje na to, że skutki suszy odczuwalne będą także w przyszłym roku, gdyż wiele ozimin już dziś jest w kiepskim stanie.
Źródło: Agrobiznes TVP