Liczenie strat
 |
123RF Zdjęcie Seryjne
|
Paweł Tymczyn z Glisna to jeden z młodszych, ale jednocześnie największych producentów zbóż w gminie Lubniewice. Ziemie odziedziczł po rodzicach, później dokupił kolejne hektary. Teraz ma ich 70. Za dwa tygodnie powinien szykować się do zbiorów. W porównaniu do ubiegłego roku będą gorsze o połowę. Jak zauważa, kłosy nie są dostatecznie wypełnione ziarnem, a wszystkiemu winny jest brak wody. Rolnik dodatkowo podkreśla, że także cena zboża, na chwilę obecną, nie jest wysoka. Już liczy więc straty. W całym województwie lubuskim mogą one wynieść nawet 40%.
Deszczu brakowało szczególnie wiosną. Przez to zboże nie wyrosło, albo wyrosło go za mało. Najgorzej jest w przypadku zbóż ozimych i jarych.
Po oszacowaniu strat przez komisje klęskowe, poszkodowani rolnicy będą mogli się starać o preferencyjny kredyt z bardzo niskim oprocentowaniem na wznowienie produkcji. Ich straty muszą wynosić jednak minimum 30% średniej rocznej produkcji.
Źródło: Agrobiznes TVP