Sytuacja cenowa na rynku rzepaku
 |
123RF Zdjęcie Seryjne
|
Jeszcze na początku miesiąca tona rzepaku na paryskim parkiecie Matif wyceniana była na ponad 340 euro. Od tamtej pory minęły trzy tygodnie, a stawki spadły poniżej 310 euro. Tak duża obniżka, to na tym rynku rzadkość. Zawiniła piękna pogoda, która zapewniła producentom w całej Europie wysoką wydajność z hektara bez utraty jakości nasion. Rzepak jest dobrze zaolejony i ma odpowiednie parametry białka. A wcześniej skoszony, wcześniej pojawił się na rynku. Efekt? Przed punktami skupu kolejki samochodów liczone w dziesiątkach. Wszyscy chcą sprzedać towar, zanim cena spadnie dużo poniżej kosztów produkcji. Bo magazynowanie przy niepewnym zysku za kilka miesięcy, nikomu się nie uśmiecha. Amosfera gęstnieje z dnia na dzień, a zachęceni ilością surowca przetwórcy, coraz śmielej obniżają stawki. Jeśli produceci narzekali na ubiegłoroczne stawki wynoszące średnio 1450 zł/t to teraz boleśnie przekonują się, że rok temu, wcale nie było tak źle. Dziś tona, z dowozem w kraju, kosztuje średnio 1170 złotych. Z przeznaczeniem na eksport - nieco powyżej 1200 złotych. W dodatku zakładom, które mają podpisane kontrakty na odbiór pod koniec sierpnia, wcale się nie spieszy. Podkreślają tylko, że za to będzie taniej.
Nie muszą się spieszyć także odbiorcy śruty rzepakowej. Bo już dzisiaj mogą ją kupić w dużych ilościach po 820 zł/t. A cena na lipiec to 750 złotych czyli o połowę taniej niż jeszcze w maju czy w czerwcu.
Źródło: Agrobiznes TVP