Prezes BGŻ: Połowę transakcji na terminowym rynku zbóż stanowią spekulacje
Prezes BGŻ zauważył, że z jednej z analiz sporządzonych przez Bank wynikało, że między 2009 a 2010 rokiem podaż zboża na świecie była tylko o 1,5 proc. niższa, a ceny poszły w górę aż o ponad 70 proc.
- Jedną z przyczyn tej sytuacji był wzrost wpływu nastrojów na rynkach terminowych na kształtowanie się cen surowców rolnych na rynku kasowym i fizycznym. Wiązało się to z gwałtownym rozwojem towarowych rynków terminowych oraz ze zwiększeniem się zaangażowania w nie kapitału klasyfikowanego jako spekulacyjny - mówi Jacek Bartkiewicz.
- Temu niestety nie da się zaradzić żadnymi regulacjami. Rządy wielu gospodarek zadłużyły się nadmiernie, dlatego prowadzona jest polityka niskich stóp procentowych. Ludzie niechętnie oszczędzają pieniądze na niski procent i szukają środków, które dadzą większy zwrot. Kiedy przestało się opłacać spekulować na metalach, inwestorzy zajęli się surowcami rolnymi, które okazały się bardzo wdzięcznym tematem do spekulacji. Myślę, że to światowy kryzys spowodował, że rynek surowców rolnych stał się atrakcyjny dla spekulantów - dodaje.
Prezes Banku BGŻ zwrócił uwagę, że z powodu niestabilności na rynkach surowców rolnych, część dostawców surowców nie wywiązuje się z umów kontraktacyjnych, bo bieżąca cena na spocie jest wyższa. - W zeszłym roku następowały tego typu niebezpieczne sytuacje. Obecnie większość przedsiębiorców rolnych nie zabezpiecza się przed ryzykiem niekorzystnych zmian cen, tylko połowę sprzedaje w kontraktacji, a połowę na spocie - jeśli na jednym traci, to na drugim zyskuje - tłumaczy Jacek Bartkiewicz.
- Unia Europejska pewnie będzie wprowadzać pewne regulacje, jednak poza Unią, na przykład w Ameryce, sytuacja pozostanie bardziej liberalna. W takiej sytuacji straci to sens - dodaje.
Źródło: Portal Spożywczy