Eksperci: Tradycyjnie mocno trzymał się rzepak
Na początku ubiegłego tygodnia rynek terminowy był pod wpływem pojawienia się zaskakującej informacji o referendum w Grecji w sprawie przyjęcia drugiego pakietu pomocy, co wywołało lekką panikę na rynkach finansowych. Pod koniec tygodnia rząd Grecji wycofał się z tego pomysłu. Z informacji bezpośrednio dotyczących omawianych towarów, na uwagę zasługują wysokie zbiory kukurydzy w Europie oraz podwyższenie prognozy zbiorów pszenicy na świecie i przewidywany wzrost jej zapasów. Te ostatnie informacje nie były korzystne dla wzrostu cen.
Jednak zachowanie się kursu kontraktów na pszenicę w Paryżu ( niezły wzrost ) wywołał małe zamieszanie. Niektórzy obserwatorzy rynku, nie potrafiąc uzasadnić tego faktu w sposób logiczny, podają jako powód ostatnich wzrostów- "kryzys grecki". Jest to bardzo ciekawe, gdyż jeszcze nie tak dawno wspomniany kryzys (szerzej- strefy euro) był niemal chórem powtarzany jako jedna z głównych przyczyn spadku cen nie tylko towarów rolnych ale i m.in. akcji i surowców przemysłowych. Także i spadku wartości złotego.
A może, ostatnie wzrosty pszenicy na Matif są po prostu krótkotrwałą "anomalią" wynikającą z rozgrywania kursu przez inwestorów (np. fundusze inwestycyjne) którzy są zainteresowani jak najwyższym notowaniem w dniu wygaśnięcia kontraktów listopadowych. A wspomniane kontrakty wygasają w połowie przyszłego tygodnia!
Przyczyną ostatnich wzrostów może też być odreagowanie silnych spadków z września (ok. 15 proc.). Ale nie sądzę aby fatalna sytuacja Grecji, co za tym idzie kłopoty strefy euro, które mogą się przenieść na globalną gospodarkę ( właściwie już się w pewnym stopniu przeniosły), były powodem do wzrostu cen zbóż. Chociaż ich ziarno jest w kolorze złotym, to mimo wszystko nie można go mylić z prawdziwym złotem, które nabywają inwestorzy w tak niepewnych czasach (przez ostatni rok jego cena wzrosła o ponad 25 proc.).
Jeden z załączonych wykresów obrazuje notowania pszenicy w Paryżu w kontraktach listopadowych i styczniowych. Cena listopadowa pszenicy wyraźnie mocniej wzrosła ( o 3 proc. od 25 października br.) niż styczniowa ( o 0,5 proc. od 25 października br.). To też o czymś świadczy, a przynajmniej daje do myślenia.
W Chicago kontrakty grudniowe pszenicy w ciągu ostatniego tygodnia spadły o 1,20 proc. i kosztowały na zamknięciu piątkowej sesji 234,10 USD/t, kontrakty wygasające w marcu i maju przyszłego roku potaniały odpowiednio o 2,35 i 2,63 proc. do 244,30 i 251,75 USD/t.
Cena kukurydzy w kontrakcie wygasającym w grudniu wzrosła w tym czasie o 0,11 proc. do 258,17 USD/t. Kontrakty marcowe potaniały o 0,11 proc. do 262,30 USD/t, natomiast majowe nie zmieniły ceny i kosztowały 265,06 USD/t.
Na paryskiej giełdzie notowania kontraktów listopadowych pszenicy wzrosły przez ostatni tydzień o 4,42 proc. do 195,00 euro/t. Kontrakty styczniowe i marcowe podrożały o 2,19 i 1,09 proc. do 187,00 i 184,75 euro/t.
Listopadowe kontrakty na kukurydzę spadły w tym czasie o 0,93 proc. do 186,50 euro/t. Kontrakty styczniowe i marcowe potaniały o 0,13 i 0,39 proc. i wycenione były na 188,75 i 189,25 euro/t.
Ceny kontraktów terminowych rzepaku wygasających w lutym, maju i sierpniu przyszłego roku odnotowały wzrosty odpowiednio o 1,53, 0,79 i 0,51 proc., notując ceny 430,75, 416,50 i 395,25 euro/t.
Źródło: Portal Spożywczy za: farmer.pl