Zboża – rynek światowy
Jeszcze wyższe prognozy opublikowali autorzy raportu Strategie Grains (SG) według których w nadchodzącym sezonie zostanie zebrane na Ukrainie 20,1 mln t pszenicy, podczas gdy w sezonie bieżącym 2010/2011 szacują produkcję na 17,2 mln t. Oznacza to wzrost o 17% w skali roku - podają analitycy BGŻ.
Szacunki zbiorów w nowym sezonie przekładają się także na oczekiwany wzrost potencjału eksportowego tego kraju. Spodziewane zwiększenie się eksportu jest również wynikiem wzrostu zapasów zboż na Ukrainie, który był możliwy mimo gorszych zbiorów, dzięki wprowadzeniu po zbiorach w 2010 r. kontyngentów eksportowych na większość zbóż.
Kontyngent na pszenicę obowiązujący do końca czerwca br. został wyczerpany w pierwszym kwartale tego roku. Według informacji opublikowanych przez SG, zapasy pszenicy w tym kraju na początku lipca 2011 r. wyniosił 4,6 mln t, wobec 2,2 mln t w analogicznym okresie przed rokiem.
Mniej optymistyczne są prognozy ekspertów Międzynarodowej Rady Zbożowej, których zdaniem zapasy ukraińskiej pszenicy osiągną na początku nowego sezonu 3,4 mln ton. Ostatecznie USDA szacuje, iż eksport pszenicy z tego kraju w sezonie 2011/2012 osiągnie poziom 9 mln t, wobec 2,5 mln t w sezonie bieżącym. Podobnie jak przypadku zborów, wyższe szacunki wolumenu wywozu prezentuje kwietniowy raport SG, z których wynika, iż wywóz pszenicy w nowym sezonie będzie ponad trzy razy wyższy, aniżeli w bieżącym szacowanym na 3,2 mln t i wyniesie 9,9 mln ton. Niezależnie od źródła oczekuje się znaczącego wzrostu potencjału eksportowego Ukrainy, nie tylko w przypadku pszenicy, lecz również innych zbóż. Realizacja powyższych prognoz działałaby w kierunku spadku cen. Niemniej jednak sytuacja na Ukrainie nie determinuje tendencji na rynku światowym.
Jak podkreślają analitycy Banku Gospodarki Żywnościowej, nadal duże znaczenie będzie mieć m.in. decyzja Rosji odnośnie polityki handlowej w przyszłym sezonie, nastroje na rynkach terminowych, globalny bilans popytu i podaży, czy kurs dolara.
Źródło: Bank Gospodarki Żywnościowej