Problemy producentów rzepaku
Firmy skupujące rzepak od polskich producentów wymagają, aby wilgotność nasion nie przekraczała 7%. Tymczasem na Zachodzie Europy - jakby nie było u naszych unijnych partnerów - bariera wynosi 9%.
Edward Folęga - rolnik ze wsi Lesniczówka: "Polskie normy określają parametry dla zbóż i rzepaku. Jednak odbiorcy w indywidualnych umowach zastrzegają sobie inne parametry i od nich uzależniają cenę".
Bernard Marks - rolnik z Ligoty Krapkowickiej: "2% na masie towarowej to jest bardzo dużo. A przy 9% rzepak normalnie się przchowuje, nawet dłuższy czas".
Edward Folęga - rolnik ze wsi Lesniczówka: "Różnica 2% jest istotna. To się przekłada na cenę. 2% to cena niższa, za ten sam rzepak".
2% czyni więc wielką różnicę. W skali całego roku to nawet o 50 mln złotych mniej - ocenia Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku. Ale perspektyw na zmiany nie widać.
Mariusz Olejnik - prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku: "Zwracaliśmy uwagę zakładom tłuszczowym, napisaliśmy wniosek do UOiK-u o nierównym traktowaniu. O tym, że podstawą do ustalania cen transakcyjnych jest giełda MATIF a na niej właśnie jest ten parametr 9%. To nie dało żadnego efektu".
W tej sytuacji nawet wysokie ceny skupu to dla producentów rzepaku małe pocieszenie.
Źródło: Agrobiznes, TVP