Pszenica poszukiwana
W gospodarstwie pana Zbigniewa Nazarki nie ma co zbierać w tym roku. Ziemniaki wygniły, a zboże nie nadaje się do koszenia.
Zbigniew Nazarka- mieszkaniec Smolnika: "Straty w tysiącach trzeba liczyć, plony wszystkie to 15 ton".
W tym roku na pola weszły komisje klęskowe, nie kombajny.
Gabriela Jasińska - mieszkanka Smolnika: "Ludzie nie mogą wjechać w pole, nie mogą wykosić tego. Najgorsze jest to, że rolnicy nie będą mieli zboża pod zasiew".
Podtopienia i nieustanne deszcze spowodowały, że ziarna zbóż kiełkują jeszcze w kłosie.
Aleksander Leszczyna - grupa producencka Łan: "Na terenie, na którym działamy, jako grupa producencka straty siegają 40 procent, ale są i gminy gdzie 80."
Jerzy Bucki - Izba Rolnicza w Lubaniu: "Jeśli niektórym rolnikom udało się zebrać 10 procent plonu, to wszystko. Reszta jest ...bez pieniędzy".
W tym roku dobrej pszenicy ze świecą szukać. Znaczna część zboża nadaje się bardziej na paszę niż na chleb.
Krzysztof Suchecki - gminna spółdzielnia w Kobierzycach: "Jest prawie pół na pół".
Cena pszenicy paszowej to teraz 660 złotych za tonę. Ziarno na chleb kosztuje 680 złotych. Nie da się ukryć - podobna cena - i zbliżona jakość.
Marcin Kossecki - zbożowa grupa producencka: "Nie jest najlepszej jakości, ale udaje nam się sprzedać do młynów".
Za znakomitą jakościowo pszenicę młyny płacą od 720 do maksymalnie 800 złotych.
Źródło: Agrobiznes, TVP