Życie po powodzi
Powiat wołowski to jeden z najbardziej poszkodowanych w czasie powodzi. Tu woda stoi już czwarty tydzień.
Lesław Wałęski - RSP Budków Nie zalała nas woda powodziowa, wały nie zostały przerwane, tylko opady deszczu, to co wycisnęła woda spod wału i to nas zalało i nasze uprawy giną.
Spółdzielcy z Budkowa maja pod wodą 300 hektarów. To prawie połowa spółdzielczych gruntów.
Lesław Wałęski - RSP Budków To 30 hektarów rzepaku (...) nasienne pszenżyto, słonecznik
.
W najniższym miejscu Odry i Jezierzycy trwa pompowanie. Nawet po wielu dniach pracy pomp o wydajności 5 metrów sześciennych na minutę. Spadek poziomu wody jest ledwie zauważalny.
Stanisława Masłowska-sołtys Buszkowic Małych Są domy, które są 3 tygodnie w wodzie.
Nawet paszy dla kur brakuje, a drób pani sołtys stracił miejsce w kurniku. Efekt? W zalanych Buszkowicach wodę widać i ...czuć.
Dariusz Olejniczak-wójt gminy Wińsko To jest natura, niestety wszystkie organizmy, które się potopiły w tej powodzi, w tej chwili zaczynają się rozkładać na czynniki organiczne do gleby, tak to musi być.
Mieszkańcy liczą straty i liczą na los, który może ich wreszcie oszczędzi, bo powiedzenie umiesz liczyć licz na siebie w praktyce przerobili już kilkakrotnie.
Źródło: Agrobiznes, TVP
Powrót do aktualności