Z powodu powodzi na początku 2011 r. w Polsce może zabraknąć zbóż konsumpcyjnych
Zima, mimo że sroga, nie zaszkodziła znacząco zbożom. Jeszcze w kwietniu KFPZ prognozowała, że tegoroczne zbiory zbóż wyniosą ok. 23 mln ton. Przezimowanie zbóż ozimych było 20 proc. niższe niż w zeszłym roku. Mniejsze zbiory nie miały jednak wpłynąć na ceny. W opinii prezesa KFPZ, ceny zbóż nie miały jednak rosnąć ze względu na silny złoty oraz rezerwy zbóż z lat poprzednich.
Pogoda w ostatnich tygodniach zweryfikuje jednak te prognozy. Niska temperatura i duża wilgotność skutkuje zazwyczaj niższym wzrostem oraz słabszą jakością ziarna. Dodatkowo doszły podtopienia terenów, które są kluczowe dla produkcji zbóż konsumpcyjnych - na południowym wschodzie oraz południowym zachodzie kraju, zagrożone są też Żuławy Wiślane.
- Długoterminowa prognoza także nie daje powodu do optymizmu - dobra pogoda ma nadejść dopiero w sierpniu. W konsekwencji będziemy mogli zaobserwować nadwyżkę zbóż paszowych i o niższych parametrach jakościowych - twierdzi Rafał Mładanowicz.
Dla wielu rolników może oznaczać to ruinę. - Brakuje bowiem rynku zbytu dla zbóż paszowych. Nie rośnie pogłowie trzody chlewnej, drobiu. Mimo zmian prawnych, nadal nie istnieje właściwie sprzedaż zbóż złej jakości do dużej energetyki - zauważa prezes.
W opinii KFPZ, ze względu na niską cenę oferowaną w skupie, rolnicy cały czas magazynują zboża o parametrach konsumpcyjnych. - Prawdopodobnie cena pszenicy do celów spożywczych w sierpniu sięgnie 600 zł - szacuje Rafał Mładanowicz. Rok temu kształtowała się na poziomie 400-500 zł.
W styczniu minister rolnictwa Marek Sawicki ocenił, że zapas zbóż w Polsce wynosi ponad 5 mln ton. Zdaniem KFPZ rzeczywiste zapasy zbóż konsumpcyjnych to 2-2,5 mln ton. Według wcześniejszych szacunków, miały one wystarczyć na zaspokojenie potrzeb polskiego rynku. - Niekorzystna pogoda i powodzie mogą się przyczynić do tego, iż na przełomie roku zabraknie polskich zbóż konsumpcyjnych - zauważa prezes Mładanowicz. - W związku z tym może ruszyć sprzedaż z rynków unijnych - dodaje.
Wielkość strat KFPZ będzie mogła oszacować dopiero za kilka tygodni. - Oprócz pogody, wiele zależy także od tego w jakim stopniu rolnicy zastosowali środki ochrony roślin - wyjaśnia prezes.
Źródło: Portal Spożywczy