Zbożowe dylematy
Z powodu niskiej ceny zbóż, wielu opolskich rolników długo wstrzymywało się ze sprzedażą ziarna.
Leszek Fornal - rolnik ze wsi Kantorowice: Z pszenicą jest ciekawa rzecz. Miała drożeć na wiosnę, a tanieje.
Piotr Kaplyta - wieś Rzymkowice: Za dobry gatunek pszenicy 430 złotych to jest góra.
Początek prac polowych i inwestycji w opryski i nawożenie spowodowało, że ci, co mieli pszenicę, zaczęli ją sprzedawać. Rolnicy obawiają się też szkodników, które pojawiają się wraz ze wzrostem temperatury.
Piotr Szysz - dyr. ds skupu firmy Polskie Młyny: Zboże kupujemy na bieżąco. Nasz młyn tutaj przemiela w okolicach 8 tysięcy miesięcznie i tyle kupujemy od lokalnych rolników.
Teraz pojawił się nowy problem: cena pszenicy jesienią. Duże firmy podpisują kontrakty na wrzesień - październik w cenie 430-450 zł. Jeśli rzeczywiście będzie taka cena po żniwach to nie wiadomo, czy warto ponosić koszty na jej uprawę.
Piotr Jesionek - Nowa Wieś Mała: Zastanawiamy się czy siać pszenicę. Zastanawiamy się czym ją pryskać, czy inwestować, bo porządna uprawa wiąże się z dużymi kosztami.
Piotr Kaplyta - wieś Rzymkowice: Pszenicy mam zasiane 32 hektary i tu jest problem, bo tak się zastanawiam czy inwestować czy nie.
Rolnicy, którzy wstrzymują się z posianiem zbóż, nie kupują również kwalifikowanego materiału siewnego. Duże gospodarstwa wykorzystały zresztą dopłatę de minimis już w pierwszym roku jej funkcjonowania.
Źródło: Agrobiznes, TVP