Widmo upadłości wisi nad rynkiem mięsnym
Spodziewamy się, że liczba upadłości i likwidacji w branży mięsnej będzie w 2010 r. o około 50 proc. większa niż przed rokiem - mówi Tomasz Starzyk z wywiadowni gospodarczej Dun & Bradstreet Poland. Tylko w styczniu do sądów trafiły dwa wnioski od firm mięsnych kończących działalność. Jest wśród nich szczecińska spółka Dan Casing Poland.
W 2009 r. Dun & Bradstreet odnotowała 19 wniosków o upadłość zakładów produkcyjnych z branży mięsnej, a proces likwidacyjny otworzyło 17 firm. W 2008 r. działalność zakończyło 21 zakładów.
Próby poprawienia wyników
Problemy mają też firmy mięsne notowane na GPW. Od jesieni 2009 r. w upadłości układowej jest spółka z grupy Beef-San, AJPI. Z kolei nieco ponad miesiąc temu zarządca AJPI złożył wniosek o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej spółki zależnej Mysław Partner. Po dziewięciu miesiącach 2009 r. grupa Beef-San była ponad 8 mln zł na minusie.
Prawie 2 mln zł pod kreską były w tym okresie Zakłady Mięsne Herman, które ostatnio poinformowały o planie sprzedaży swojej siecu sklepów detalicznych. Ten ruch ma poprawić wyniki osiągane przez zakłady.
Na razie nie wiadomo, jakie efekty przynosi restrukturyzacja prowadzona przez Polski Koncern Mięsny Duda. W 2009 r., dzięki oddaniu kontroli bankom, spółce tej udało się uniknąć bankructwa. Duda przygotowuje się także do emisji akcji. W poniedziałek akcjonariusze na walnym zgromadzeniu zdecydowali, że na rynek trafi nie więcej niż 97,3 mln papierów serii H. Ich cena emisyjna wynosi 1,1 zł. Dniem ustalenia prawa poboru ma być 25 lutego 2010 r.
Pogłowie rośnie, ale powoli
W ostatnich miesiącach oprócz kryzysu i strat związanych z opcjami branży mięsnej szkodziła trudna sytuacja na rynku surowca. - W 2009 r. pogłowie trzody chlewnej spadło do poziomu niespotykanego od wielu lat. Co za tym idzie o niemal 10 proc. w porównaniu z 2008 r. zmniejszyła się liczba ubojów - zwraca uwagę Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso. Brak surowca doprowadził do wzrostu cen. Roman Urban z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki twierdzi, że pogłowie wprawdzie zaczęło się zwiększać, ale proces wychodzenia ze świńskiego dołka jest powolny.
Na szybką poprawę sytuacji w 2010 r. nie liczy spółka PMB. - Znaczne wahania kursu euro nie pozwalają na właściwe rozplanowanie sprzedaży, a ciągle wzrastająca konkurencja na rynku polskim utrudnia stabilizację - mówi Leszek Czemiel, prezes spółki. Wierzy jednak, że firmie uda się zwiększyć w tym roku obroty o 30 proc., m.in. dzięki rozwijaniu dystrybucji.
Większa część 2009 r. była udana dla firm drobiarskich. Jednak pod koniec roku także i one odczuły skutki spadku cen. Zdaniem zarządu Indykpolu ubiegłoroczny zysk operacyjny mógł być wyższy niż w 2007 r. Wówczas wyniósł on około 27,3 mln zł.
Źródło: parkiet.com