Przemysł mięsny boryka się z własną nieefektywnością
W ocenie Dariusza Nowakowskiego kryzys ma to do siebie, że wyostrza perspektywę. - Sygnały z rynku są bardziej wyraźne. Sygnały wewnątrz organizacji również - tłumaczył prezes Animeksu. - Wszystkie błędy, które można było przetrzymać w czasie wzrostu, nagle robią się bardzo bolesne - akcentował.
Jego zdaniem kryzys wpłynął na każdego uczestnika rynku mięsa. - W Polskim przemyśle mięsnym borykamy się z trzema głównymi problemami. Pierwszy to koszt materiałów, których używamy do produkcji. W porównaniu z innymi krajami europejskimi są one bardzo wysokie. Borykamy się też z naszą własną nieefektywnością. W porównaniu z czołowymi producentami w Europie, a tak musimy cały czas myśleć, jesteśmy bardzo niewydajni. Trzecim problemem jest zrozumienie administracji państwowej dla naszego przemysłu. Jego brak nie pomaga nam rosnąć i rozwijać się jako konkurent w Europie - mówił Nowakowski.
- Nie oszukujmy się. Nie możemy myśleć, że rynek polski jest pępkiem świata. To jedynie jego mały kawałek - zaznaczył prezes Animeksu. - Jednak jako członek UE, mamy coś wspaniałego. Tym czymś jest dostęp do Europy, bez żadnych ceł.
Dariusz Nowakowski podkreślał, że poważnym hamulcem dla polskiego przemysłu mięsnego jest brak efektywności. - Mam nadzieję, że to się poprawi. Aby tak się stało, trzeba przestać myśleć o rzeczach, które są od nas niezależne: kredyty bankowe, złotówka... Ja na ogół spędzam bardzo mało czasu na martwieniu się rzeczami, na które nie mam wpływu. Cały swój czas spędzam na myśleniu o rzeczach, na które mam wpływ - stwierdził prezes Animeksu.
Źródło: Portal Spożywczy