Producenci nawozów ostro zawalczą o klientów
Krajowi producenci nawozów wypierani z zachodnioeuropejskich i zamorskich rynków ze względu na spadek konkurencyjności produkcji (wysokie koszty zakupu surowca, jakim jest gaz) koncentrują sprzedaż głównie w kraju. Ale i tu mają zagranicznych rywali.
Norweska Yara obniża ceny nawozów. - Spadły one z 320 EUR do nawet 119 EUR za tonę. Tym samym zmuszeni jesteśmy sprzedawać nasze nawozy poniżej kosztów produkcji. Nie możemy sobie bowiem pozwolić na wycofanie się z niektórych rynków. To byłoby jeszcze gorsze - mówi Sabina Nowosielska, członek zarządu ZA Kędzierzyn.
Krajowe firmy uważają, że Yara zdystansowała konkurencję, bo mogła sobie na to pozwolić, dzięki dobremu kontraktowi z Gazpromem. Tymczasem polscy producenci nawozów od dłuższego już czasu próbują wynegocjować z krajowym monopolistą - PGNiG, lepsze warunki zakupu gazu. Niewiele wskórali - zauważa Puls Biznesu. Jego cena jest regulowana i nie podlega negocjacjom biznesowym. By były one możliwe, trzeba zmienić prawo.
Dzięki ograniczeniu wysokości taryfy PGNiG w czerwcu, na początku lipca ceny nawozów ZA Puławy spadły o 30 proc. - Zasada do tej pory była taka, że przed sezonem producenci nawozów dokonywali obniżek, by zachęcić odbiorców do zakupów. Im bliżej jego apogeum, tym ceny były wyższe. Tymczasem przed kilkoma dniami Tarnów i Kędzierzyn obniżyły ceny - mówi Hubert Kamola, dyrektor operacyjny ZA Puławy.
O ile w lipcu ceny nawozów z Kędzierzyna wzrosły, o tyle w sierpniu zostały utrzymane.
- Nie wykluczamy, że także zmodyfikujemy ofertę. Bierzemy pod uwagę dłuższe terminy płatności, dogodniejsze warunki transportu, zmiany w strukturze produkcji, ale obniżka cen to ostateczność - podkreśla w rozmowie z dziennikiem Hubert Kamola.
Źródło: Puls Biznesu