Sytuacja na rynku tuczników
Dzisiejszy poranek rozpoczyna kolejny tydzień nie najlepszych informacji dla hodowców trzody chlewnej.
Ceny już od miesiąca, w żaden sposób nie chcą iść w górę, mimo, że świński dołek wciąż jest głęboki. W punktach skupu cenniki najczęściej krążą wokół 4 złotych 50 groszy - 4 złotych 70 groszy za kilogram.
Producenci wpadli w podwójne kleszcze - mówią przetwórcy. Z jednej strony ogranicza ich Wschód. Z drugiej Zachód zalewa swoją ofertą.
I dopóki tak będzie, nie ma najmniejszych szans na zmiany. Dopiero gdy otworzą się rynki wschodnie, trzeba będzie się liczyć ze wzrostem cen - komentują w zakładach.
Ale na razie import z zachodnich krajów Europy skutecznie hamuje ceny. Za holenderskie czy niemieckie świnie w klasie E firmy płacą 6 złotych 40 groszy. To taniej niż za krajowe tuczniki, gdzie trzeba jeszcze doliczyć choćby koszty uboju. A jakość, jak zawsze podkreślają przetwórcy, jest nieporównywalna.
Źródło: Agrobiznes, TVP1