To zaledwie połowa możliwości przerobowych
Tak komentują maklerzy wielkość produkcji w zakładach mięsnych.
Firmy pracują na "pół gwizdka", bo więcej sprzedać się nie da. Po pierwsze - wakacje, po drugie - upały, po trzecie - kryzys i wreszcie niewielka zasobność portfeli.
Nie straszny więc nam świński dołek, bo choć pogłowie żywca wciąż jest rekordowo niskie, i tak wystarcza, aby pokryć krajowe zapotrzebowanie. A ewentualne braki są uzupełniane towarem z importu, przede wszystkim z Niemiec, Belgii i Hiszpanii.
Kurs euro sprzyja zakupom, ceny są więc konkurencyjne, i nie pozwalają na zwyżki w krajowych cennikach. Dla porównania kilogram krajowej szynki kosztuje przynajmniej 11 złotych. Importowanej nie przekracza 10,5 złotego. Jeszcze większe różnice cen dotyczą schabu.
Wieprzowina - ceny minimalne, zł/kg
szynka | |
kraj | 11,00 |
import | 10,40 |
schab | |
kraj | 14,00 |
import | 12,80 |
Dopiero przyszły tydzień może przynieść zmiany. Jeśli dopisze pogoda, rolnicy ruszą na pola żeby zebrać zboże, a wtedy punkty skupu żywca zaczną świecić pustkami.
Źródło: Agrobiznes, TVP1