Prezes PKM Duda: Zrobię wszystko, żeby wyprowadzić spółkę na prostą
Prezes Polskiego Koncernu Mięsnego Maciej Duda kaja się przed inwestorami. W TVN CNBC Biznes przeprosił ich, że nie poinformował, iż spółka zawierała transakcje opcyjne, których rozliczenia domagają się teraz banki. Zapewnił jednak, że zrobi wszystko, żeby wyprowadzić spółkę na prostą.
Chciałem jeszcze raz przeprosić akcjonariuszy Polskiego Koncernu Mięsnego Duda, którzy poczuli się oszukani. Zrobię wszystko, żeby tę spółkę uratować i doprowadzić do porozumienia z wierzycielami - powiedział Duda. - Jestem gotów zrezygnować, jeśli akcjonariusze znajdą kogoś lepszego. Wzięliśmy jednak na siebie wyprowadzenie spółki na prostą i wierzę, że to się uda, bo to zdrowy biznes. Jednak jeśli program naprawczy się nie powiedzie, to sam rozważę taka decyzję - dodał. Celem, ogłoszonego na początku marca programu, jest restrukturyzacja finansowa przy utrzymaniu obecnego poziomu produkcji i zatrudnienia.
Maciej Duda, prezes PKM DudaProblemy Dudy zaczęły się w lutym, kiedy spółka poinformowała, że banki domagają się od niej rozliczenia transakcji opcji walutowych, chociaż wcześniej Maciej Duda twierdził, że ich nie zawierał. W ciągu dwóch następnych sesji giełdowych wartość rynkowa spółki stopniała o połowę.
- Miałem na myśli opcje o charakterze spekulacyjnym, a nie standardowe transakcje zabezpieczające wpływy z eksportu. Żałuję, że rynek mnie źle zrozumiał. Powinienem opisać je bardziej szczegółowo - tłumaczył się w połowie lutego "Pulsowi Biznesu" prezes Duda. Od tej pory próbuje odbudować swój - dotychczas dobry - wizerunek w oczach inwestorów. I ich uspokoić.
Maciej Duda robił to samo w środę w TVN CNBC Biznes. - Spółka realizuje wszystkie należności nie objęte układem. Wszystkim płacimy dostawcom w terminach i to będziemy to robić nadal. Myślę, że banki to zrozumieją, że mamy chęć spłaty, a szansę na to mamy tylko wtedy, kiedy będziemy normalnie funkcjonować i prowadzić działalność operacyjną, która jest zdrowa, która jest nie zagrożona, której rentowność nie spada mimo kryzysu, który nas otacza - zapewniał prezes. Podkreślał, że to są przesłanki, które są szansą dla banków na odzyskanie swoich należności. - My w tym postępowaniu naprawczym prosimy banki o cierpliwość i wyrozumiałość i na rozłożenie tego na dłuższy okres, na porozumienie ze spółką - mówił Duda.
Prezes mięsnego koncernu nie próbował już niczego ukrywać i "wykładał kawę na ławę", jeśli chodzi o sytuację spółki. Powiedział, że oprócz 9,7 mln zł długu w Raiffeisen Banku i 27 mln długu w Kredyt Banku, domagającego się nawet wszczęcia postępowania upadłościowego wobec spółki, które jednak odrzucił sąd, jest winny także 28 mln zł ING Bankowi Śląskiemu. - Ten kredyt oczywiście z mocy prawa w postępowaniu naprawczym jest zawieszony. Wierzymy, że z ING Bankiem i z innymi bankami uda się porozumieć - mówił.
Powiedział też, że spółka zawiesiła nową emisję akcji. - Uznaliśmy, że w tym momencie jak jest program naprawczy, trudno by było przekonywać inwestorów do wykładania pieniędzy - wyjaśnił Duda.
Źródło: TVN CNBC Biznes