Ceny zbóż, notowania, aktualności

Prezes Mispolu: Problemem są koszty zakupu surowca i wysokie ceny opakowań

Prezes Mispolu: Problemem są koszty zakupu surowca i wysokie ceny opakowań

Spółka Mispol spodziewa się utrzymania w tym roku przychodów na poziomie ubiegłorocznym. Spółka narzeka na wysoki koszt zakupu opakowań (drogie euro) oraz surowca (wysokie ceny wieprzowiny). W ciągu miesiąca zdecyduje, czy będzie poszukiwać dalszych oszczędności w grupie, tnąc wydatki marketingowe.

"Nie widzimy problemów ze sprzedażą naszych produktów. Spodziewamy się, że przychody będą na podobnym poziomie jak w zeszłym roku" - powiedział PAP Marek Piątkowski, prezes Mispolu. Dodał jednocześnie, że prognozowanie wyniku netto obarczone jest w obecnych zmiennych warunkach dużym ryzykiem.

Spółka boleśnie odczuwa wysoki kurs euro. W tej walucie kupuje bowiem opakowania do swoich produktów. Na wyniki firmy niekorzystnie wpływa też wysoki poziom cen wieprzowiny w związku ze świńskim dołkiem, z którym mamy obecnie do czynienia.

Zdaniem prezesa zwiększenie pogłowia trzody chlewnej powinno być już widoczne w drugim kwartale, ale drogie euro może skłaniać hodowców do sprzedaży świń po korzystnych cenach za granicą. To niosłoby za sobą zagrożenie utrzymania się wysokich cen wieprzowiny w kraju.

"Nasze wyniki w dużej mierze zależeć będą od tego, jak zachowywać będzie się kurs euro. Gdyby kurs euro w 2009 roku był taki jak na początku 2008 r., moglibyśmy spokojnie osiągnąć EBITDĘ co najmniej dwa razy wyższą niż w 2008 r." - powiedział prezes.

Po czterech kwartałach 2008 roku EBITDA grupy Mispolu wyniosła 14,9 mln zł. Spółka liczy się z tym, że niekorzystne warunki zewnętrzne mogą się utrzymać. "Cały czas mamy "magazyn oszczędności" w postaci możliwych cięć budżetu marketingowo-promocyjnego. Mamy miesiąc czasu na podjęcie tej decyzji. Jeśli wysoki kurs euro się utrzyma, będziemy przeprowadzać tego typu oszczędności" - powiedział. "Z tego powodu w krótkim okresie czasu sprzedaż nie powinna spaść" - dodał.

Mispol analizuje też różne scenariusze na wypadek, gdyby sytuacja na rynku uległa dalszemu pogorszeniu. Jak poinformował Piątkowski, w 2008 roku spółka w wyniku optymalizacji kosztów sprzedaży zaoszczędziła kilka razy więcej niż planowane 1,4 mln zł, które miała uzyskać z tytułu restrukturyzacji grupy. Po czterech kwartałach zeszłego roku grupa Mispolu miała 1,3 mln zł straty netto i 238,5 mln zł przychodów.

Na ubiegłoroczną stratę wpływ miały m.in. drogie surowce (pszenica i wieprzowina), wzrost cen opakowań i osłabienie kursu złotego w IV kw. Wynik obciążył też o 2,5 mln zł ujemny wpływ różnic kursowych. W 2008 roku ok. 42 proc. przychodów pochodziło ze sprzedaży pasztetów i konserw, ok. 37 proc. ze sprzedaży karmy dla zwierząt, ok. 12 proc. ze sprzedaży dań gotowych, a ponad 5 proc. - przetworów owocowo-warzywnych.

Piątkowski ocenia, że w ciągu trzech najbliższych lat sprzedaż karm dla zwierząt może stać się najsilniejszą nogą. Natomiast w perspektywie dłuższego okresu, np. 10 lat, konserwy i pasztety mogą generować ok. 20 proc. przychodów, a jedzenie dla zwierząt i dania gotowe po 40 proc. Mispol zamierza rosnąć w segmencie dań gotowych co najmniej tak szybko jak rynek, a ten notuje wzrosty rocznie o 10-20 proc.

Spółka będzie też rozwijać produkcję karmy dla zwierząt. W 2007 udział Mispolu w rynku krajowym pet-foodu wyniósł 7 proc. W ciągu trzech-czterech lat ma on wzrosnąć do ok. 12 proc. Firma zamierza konkurować z produktami innych producentów żywności dla zwierząt ze średniej półki.

Mispol nie zamierza inwestować w zwiększanie mocy produkcyjnych w ciągu najbliższych dwóch lat. W ubiegłym roku wydał w odnowienie parku maszynowego i w nieznaczne zwiększenie mocy ok. 15 mln zł. "To wystarczy, przez najbliższe 2-3 lata nie planujemy dalszych inwestycji" - powiedział prezes. Obecnie w poszczególnych segmentach produkcyjnych wykorzystanie mocy spółki wynosi 70-80 proc.

Źródło: PAP