Maciej Duda: Rynek źle mnie zrozumiał. Miałem opcje, ale nie spekulacyjne
Maciej Duda, prezes i współwłaściciel mięsnego koncernu, żałuje, że analitycy, zarządzający i inwestorzy czują się oszukani i na łamach Pulsu Biznesu tłumaczy swoje decyzje.
"PB": Dlaczego w ostatnich tygodniach zapewniał pan inwestorów, m.in. na łamach "Pulsu Biznesu", że PKM Duda nie zawierał żadnych umów opcyjnych?
Maciej Duda: Miałem na myśli opcje o charakterze spekulacyjnym, a nie standardowe transakcje zabezpieczające wpływy z eksportu. Żałuję, że rynek mnie źle zrozumiał. Powinienem opisać je bardziej szczegółowo.
Dlaczego dopiero wczoraj PKM Duda poinformował o zawartych transakcjach walutowych?
Celem było przekazanie precyzyjnej informacji uczestnikom rynku kapitałowego. Dopiero wczoraj spółka zakończyła proces wyceny zawartych transakcji walutowych.
W jaki sposób i w jakim stopniu te transakcje wpłyną na wyniki grupy w 2008 r.?
Walutowe transakcje zabezpieczające obniżą wynik z 2008 r. o 29 mln zł (koszty finansowe). Przeszacowanie aktywów przeznaczonych do sprzedaży wpłynie pozytywnie na wynik operacyjny grupy w kwocie około 32 mln zł.
Czy nie obawia się pan, że ewentualny spadek zamówień zagranicznych sprawi, że te rozliczenia nie zostaną pokryte przyszłymi wpływami w euro i dolarach?
Oprócz sprzedaży na rynki UE planujemy zwiększone przychody eksportowe, szczególnie na rynki dalekowschodnie i Ukrainę. Słabnący złoty poprawia konkurencyjność.
Ile dziś wynosi ujemna wycena tych instrumentów i czy jest ryzyko, że banki zażądają zamknięcia pozycji?
Spółka na bieżąco rozlicza wszystkie transakcje, horyzont czasowy tych transakcji obejmuje kolejnych 6 kwartałów. Wzrost produkcji i eksportu dzięki poczynionym inwestycjom sprawiają, że spółka może odpowiadać na zwiększone zapotrzebowanie zagranicznych kontrahentów. Czynniki te oraz to, że transakcje walutowe nie miały charakteru spekulacyjnego, poprawiają wiarygodność spółki w oczach banków.
Źródło: Puls Biznesu