Popyt rośnie… ale tylko na pszenicę
Od kilku tygodni w magazynach rosną zapasy mięsa, choć podaż żywca wieprzowego jest bardzo mała. Na rynku zbóż możliwy jest dalszy wzrost popytu jedynie na pszenicę konsumpcyjną.
Większe zapotrzebowanie na mięso wieprzowe w obrocie hurtowym spodziewane jest dopiero bliżej świąt. Na razie ceny są ustabilizowane, ale znacznie wyższe niż przed rokiem. Zakłady magazynują surowiec, chętni są jedynie na tłuste boczki czy mięso drobne. Dlatego, choć skup jest wyjątkowo mały, a import śladowy, nie ma problemu z kupnem surowca, a ceny nie rosną. To się jednak prawdopodobnie zmieni, gdy zwiększy się zapotrzebowanie na surowiec do produkcji świątecznej. Podwyżka notowań towarów krajowych może spowodować zwiększenie importu. Nie będzie to miało miejsca jednak wcześniej niż pod koniec miesiąca.
Na rynku zbóż możliwy jest dalszy niewielki wzrost cen pszenicy konsumpcyjnej. Zakłady zbożowe chcą przygotować zapasy surowca, zanim nastąpi załamanie pogody. Dlatego teraz niełatwo znaleźć pszenicę konsumpcyjną taniej niż 500 zł za t (z dostawą), choć trzy tygodnie temu płacono tylko 460 zł za t.
Rolnicy nie mają natomiast co liczyć na podwyżki cen zbóż paszowych. Podaż kukurydzy jest bardzo duża. Transakcje na giełdach realizowane są po 370 zł za t. Na zielonym rynku nadal bardzo tanie są jabłka. Ich ceny są znacznie niższe od zeszłorocznych i tutaj nic nie zapowiada zmiany.
Większe zapotrzebowanie na mięso wieprzowe w obrocie hurtowym spodziewane jest dopiero bliżej świąt. Na razie ceny są ustabilizowane, ale znacznie wyższe niż przed rokiem. Zakłady magazynują surowiec, chętni są jedynie na tłuste boczki czy mięso drobne. Dlatego, choć skup jest wyjątkowo mały, a import śladowy, nie ma problemu z kupnem surowca, a ceny nie rosną. To się jednak prawdopodobnie zmieni, gdy zwiększy się zapotrzebowanie na surowiec do produkcji świątecznej. Podwyżka notowań towarów krajowych może spowodować zwiększenie importu. Nie będzie to miało miejsca jednak wcześniej niż pod koniec miesiąca.
Na rynku zbóż możliwy jest dalszy niewielki wzrost cen pszenicy konsumpcyjnej. Zakłady zbożowe chcą przygotować zapasy surowca, zanim nastąpi załamanie pogody. Dlatego teraz niełatwo znaleźć pszenicę konsumpcyjną taniej niż 500 zł za t (z dostawą), choć trzy tygodnie temu płacono tylko 460 zł za t.
Rolnicy nie mają natomiast co liczyć na podwyżki cen zbóż paszowych. Podaż kukurydzy jest bardzo duża. Transakcje na giełdach realizowane są po 370 zł za t. Na zielonym rynku nadal bardzo tanie są jabłka. Ich ceny są znacznie niższe od zeszłorocznych i tutaj nic nie zapowiada zmiany.
Źródło: Rzeczpospolita