Krótka lista skontrolowanych zakładów
Inspekcja Weterynaryjna zwróciła się do Rosji o wydłużenie kontroli weterynaryjnych w naszym kraju. Według planów, trwająca właśnie wizytacja ma się wkrótce zakończyć. A lista skontrolowanych do tej pory zakładów jest bardzo krótka. Wydłuża się za to ta, na której znajdują się chętni do uzyskania certyfikatów eksportowych na rosyjski rynek.
7 listopada zakończy się najprawdopodobniej kolejna wizyta rosyjskich inspektorów w Polsce. Do tej pory, dzięki przeprowadzonym kontrolom weterynaryjnym prawo eksportu na tamtejszy rynek uzyskało między innymi 8 zakładów drobiarskich i 5 mięsnych, zajmujących się sprzedażą wieprzowiny. Szanse na certyfikaty eksportowe ma kolejnych 20. O ile wizytacja wypadnie dla nich pozytywnie.
Ewa Lech, Główny Lekarz Weterynarii: mniej interesują się Rosjanie warunkami sanitarno-weterynaryjnymi wewnątrz zakładów, natomiast bardziej interesują ich procedury i system nadzoru.
Według polskiej weterynarii lista chętnych do poddania się rosyjskim kontrolom robi się coraz dłuższa, dlatego konieczne jest, żeby rosyjscy inspektorzy odwiedzili znacznie więcej zakładów niż to wcześniej planowano.
Wymusza to trudna sytuacja na polskim rynku. Skutki światowego kryzysu coraz bardziej dotkliwie dają się we znaki także polskim przedsiębiorcom, którym drastycznie stopniał eksport. Stąd wiele nadziei w bardzo chłonnym rynku rosyjskim.
Witold Choiński, Izba Gospodarcza Polskie Mięso: mamy nadzieję, że ten rynek otworzy się w końcu na nasze mięso. Bo te rynki wschodnie zawsze były dla nas takim buforem. Jeśli traciliśmy rynki Unii Europejskiej, gdzie nie potrafiliśmy konkurować cenowo – zawsze potrafiliśmy jeszcze przekonać wschodnich sąsiadów.
Najlepszy przykład to Ukraina. Na początku tego roku eksport mięsa na tamtejszy rynek oficjalnie nie istniał. Od momentu otwarcia granic, a więc od marca – wysłaliśmy tam już około 80 tysięcy ton wieprzowiny.
7 listopada zakończy się najprawdopodobniej kolejna wizyta rosyjskich inspektorów w Polsce. Do tej pory, dzięki przeprowadzonym kontrolom weterynaryjnym prawo eksportu na tamtejszy rynek uzyskało między innymi 8 zakładów drobiarskich i 5 mięsnych, zajmujących się sprzedażą wieprzowiny. Szanse na certyfikaty eksportowe ma kolejnych 20. O ile wizytacja wypadnie dla nich pozytywnie.
Ewa Lech, Główny Lekarz Weterynarii: mniej interesują się Rosjanie warunkami sanitarno-weterynaryjnymi wewnątrz zakładów, natomiast bardziej interesują ich procedury i system nadzoru.
Według polskiej weterynarii lista chętnych do poddania się rosyjskim kontrolom robi się coraz dłuższa, dlatego konieczne jest, żeby rosyjscy inspektorzy odwiedzili znacznie więcej zakładów niż to wcześniej planowano.
Wymusza to trudna sytuacja na polskim rynku. Skutki światowego kryzysu coraz bardziej dotkliwie dają się we znaki także polskim przedsiębiorcom, którym drastycznie stopniał eksport. Stąd wiele nadziei w bardzo chłonnym rynku rosyjskim.
Witold Choiński, Izba Gospodarcza Polskie Mięso: mamy nadzieję, że ten rynek otworzy się w końcu na nasze mięso. Bo te rynki wschodnie zawsze były dla nas takim buforem. Jeśli traciliśmy rynki Unii Europejskiej, gdzie nie potrafiliśmy konkurować cenowo – zawsze potrafiliśmy jeszcze przekonać wschodnich sąsiadów.
Najlepszy przykład to Ukraina. Na początku tego roku eksport mięsa na tamtejszy rynek oficjalnie nie istniał. Od momentu otwarcia granic, a więc od marca – wysłaliśmy tam już około 80 tysięcy ton wieprzowiny.
Źródło: Agrobiznes, TVP1