Ceny zbóż, notowania, aktualności

Biopaliwa z zagranicy

Biopaliwa z zagranicy
Miały być receptą na bolączki rolnictwa poprzez stworzenie dodatkowego rynku zbytu. I stały się. Niestety – z rozwoju biopaliw – bo o nich mowa, korzystają nie polscy, ale zagraniczni rolnicy. Zobaczmy dlaczego tak się dzieje.

Tankując benzynę możemy być obecnie więcej niż pewni, że wlewamy do samochodu także 5 proc. domieszkę bio-etanolu. Na stacjach są też coraz częściej dostępne mieszanki oleju napędowego z estrami.

To efekt wejścia w życie z początkiem roku nowych przepisów, które zobowiązały koncerny paliwowe do realizacji tzw. Narodowego Celu Wskaźnikowego. Brak dodatku bio w paliwach oznacza sporą karę. Ale znaczący wzrost udziału bio-komponentów na rynku nie spowodował wzrostu ich produkcji w kraju.

Tomasz Pańczyszyn, Krajowa Izba Biopaliw: po raz kolejny okazuje się, że na tej dynamice nie korzysta polskie rolnictwo, które ma ogromny potencjał rolnictwa energetycznego – a znowu korzystają firmy zachodnie.

Mówiąc krótko biopaliwa są produkowane w oparciu o zagraniczne bio-komponenty. A z tego na pewno nie korzystają polscy rolnicy.

Mariusz Olejnik, Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku: to jest dla nas zastanawiające, bo na przykład Francuzi, też robią przetargi na biokomponenty do komponowania biopaliw i nie mają problemu. 90-95 proc. biokomponentów jest kupowane we Francji.

Dlaczego tak się nie dzieje w Polsce? Odpowiedź na to pytanie jest prosta.

Tomasz Pańczyszyn, Krajowa Izba Biopaliw: producenci zachodni są bardzo często w stanie dać bardzo niskie ceny niż producenci krajowi.

Ten problem dotyczy zwłaszcza bio-etanolu. Produkcja spirytusu w Polsce jest dwufazowa. Gorzelnie wytwarzają surówkę, którą potem w innym miejscu trzeba odwodnić. A to podraża koszty.

Artur Ławniczak, wiceminister rolnictwa: będziemy chcieli zmienić tak regulacje, aby więcej naszego wkładu nowych biopaliw trafiało na rynek polski.

Oddzielnym tematem jest wytwarzania biopaliw przez samych rolników na własne potrzeby. Dane są zatrważające. Takie uprawnienia w całym kraju mają zaledwie... trzy osoby, które mogą wyprodukować w swoich gospodarstwach 171 metrów sześciennych estrów lub czystego oleju roślinnego.

Źródło: Agrobiznes, TVP1

Powrót do aktualności