Żniwa rzepaku dobiegają końca
Na początku tego tygodnia na polach było jeszcze około dwóch procent rzepaku, ale żniwa już się praktycznie zakończyły.
Powoli kończy się też skup. Część zakładów tłuszczowych i firm paliwowych nie kupuje już surowca, część odbiera ostatnie transporty z zakontraktowanym wcześniej rzepakiem. Są też takie zakłady, których moce przerobowe wciąż są niezaspokojone i mogłyby jeszcze kupować towar.
Jednak coraz rzadziej mają taką możliwość, bo rolnicy nie chcą sprzedawać rzepaku po tak niskich, jak obecnie cenach. Ci, którzy mają taką możliwość, magazynują surowiec, bo liczą, że wyższe ceny jeszcze powrócą. Ale eksperci są sceptyczni – zakłady mają spore zapasy, a podaż na rynku zarówno krajowym, jak i zagranicznym jest dużo wyższa niż zakładano, więc o podwyżkach na razie nie ma co myśleć.
Jeszcze na początku lipca zakłady kontraktowały tonę rzepaku w cenie 1460 złotych, ale od połowy lipca, gdy surowca zaczęło być więcej, cena zaczęła gwałtownie spadać.
Wyprodukowanie tony rzepaku to koszt rzędu 1100 złotych. A ceny proponowane producentom dzisiaj oscylują wokół 1200 złotych – czyli na granicy opłacalności. Jeśli zakładom zależy na kupnie teraz, płacą więcej, te, które mogą poczekać, oferują kwotę nawet 60 złotych niższą, od średniej.
Tymczasem producenci nie składają broni i wystawiają surowiec na giełdach towarowych, po cenach z drugiej połowy lipca. 1350 czy 1400 złotych za tonę, to jednak nierealne do uzyskania stawki – komentują przetwórcy – nikt za takie pieniądze rzepaku nie kupi, skoro może mieć surowiec dużo taniej. Zwłaszcza, że dwukrotnie większa podaż w Czechach i na Ukrainie, pozwala na tańszy zakup za granicą.
Powoli kończy się też skup. Część zakładów tłuszczowych i firm paliwowych nie kupuje już surowca, część odbiera ostatnie transporty z zakontraktowanym wcześniej rzepakiem. Są też takie zakłady, których moce przerobowe wciąż są niezaspokojone i mogłyby jeszcze kupować towar.
Jednak coraz rzadziej mają taką możliwość, bo rolnicy nie chcą sprzedawać rzepaku po tak niskich, jak obecnie cenach. Ci, którzy mają taką możliwość, magazynują surowiec, bo liczą, że wyższe ceny jeszcze powrócą. Ale eksperci są sceptyczni – zakłady mają spore zapasy, a podaż na rynku zarówno krajowym, jak i zagranicznym jest dużo wyższa niż zakładano, więc o podwyżkach na razie nie ma co myśleć.
Jeszcze na początku lipca zakłady kontraktowały tonę rzepaku w cenie 1460 złotych, ale od połowy lipca, gdy surowca zaczęło być więcej, cena zaczęła gwałtownie spadać.
Wyprodukowanie tony rzepaku to koszt rzędu 1100 złotych. A ceny proponowane producentom dzisiaj oscylują wokół 1200 złotych – czyli na granicy opłacalności. Jeśli zakładom zależy na kupnie teraz, płacą więcej, te, które mogą poczekać, oferują kwotę nawet 60 złotych niższą, od średniej.
Ceny netto skupu rzepaku w zakładach tłuszczowych | |
---|---|
zakład | cena (zł/t) |
Organika Jaworzno | 1140-1160 |
ZPT Warszawa | 1160 |
ZT "Bielmar" | 1180-1200 |
ZT Kruszwica | 1185-1205 |
ZT Bodaczów | 1190 |
WZT ADM Szamotuły | 1230-1250 |
PPHU Wilmar | 1250 |
Tymczasem producenci nie składają broni i wystawiają surowiec na giełdach towarowych, po cenach z drugiej połowy lipca. 1350 czy 1400 złotych za tonę, to jednak nierealne do uzyskania stawki – komentują przetwórcy – nikt za takie pieniądze rzepaku nie kupi, skoro może mieć surowiec dużo taniej. Zwłaszcza, że dwukrotnie większa podaż w Czechach i na Ukrainie, pozwala na tańszy zakup za granicą.
Oferty sprzedaży na giełdach towarowych rzepaku dostępnego u producenta | |
---|---|
województwo | cena (zł/t) |
śląskie | 1310 |
podkarpackie | 1340 |
dolnośląskie | 1350 |
małopolskie | 1380 |
kujawsko-pomorskie | 1400 |
zachodniopomorskie | 1400 |
Źródło: Agrobiznes, TVP1