Na rynku wieprzowiny huśtawki ciąg dalszy
Po wyższej sprzedaży już od zeszłego tygodnia nie ma śladu, za to słychać coraz więcej głosów potwierdzających mniejsze zainteresowanie mięsem. Najbardziej na problemy ze sprzedażą narzekają zakłady przetwórcze, które ograniczyły zamówienia do minimum. A to oznacza, że kolejne partie towaru utkną w magazynach.
Na punkty skupu wywierana jest teraz presja, by obniżały ceny płacone za żywiec. Ale to nie przynosi pożądanego efektu. Obniżanie cen powoduje tylko to, że do ubojni trafia znacznie mnie towaru. Wszyscy przełomu złej passy upatrują w nadchodzących dniach. Handel powinien być większy, bo zbliża się kolejny długi weekend.
Na zachodzie Europy notowania wieprzowiny poszły w górę o tyle, o ile u nas spadły ceny półtusz i gotowych elementów – czyli o 10 – 12 groszy za kilogram. A to powoduje, że kupno importowanych elementów przestało się opłacać. Zdaniem maklerów przetwórcy powinni więc szukać mięsa na rodzimym rynku.
Na punkty skupu wywierana jest teraz presja, by obniżały ceny płacone za żywiec. Ale to nie przynosi pożądanego efektu. Obniżanie cen powoduje tylko to, że do ubojni trafia znacznie mnie towaru. Wszyscy przełomu złej passy upatrują w nadchodzących dniach. Handel powinien być większy, bo zbliża się kolejny długi weekend.
Na zachodzie Europy notowania wieprzowiny poszły w górę o tyle, o ile u nas spadły ceny półtusz i gotowych elementów – czyli o 10 – 12 groszy za kilogram. A to powoduje, że kupno importowanych elementów przestało się opłacać. Zdaniem maklerów przetwórcy powinni więc szukać mięsa na rodzimym rynku.
Źródło: Agrobiznes, TVP1