Zysk i strata spółek rolnych
Wyniki 58 państwowych spółek rolnych były w 2007 r. najlepsze od lat. Wartość ich majątku wzrosła o 10 proc., do prawie 1,5 mld zł, a zysk netto o 53 proc., do 72,6 mln zł. Tylko dziewięć spółek zanotowało stratę, z tego aż siedem to stadniny koni. Najważniejsze jednak, że przestały się trwale zadłużać, co widać po spadku o 7 proc., do 55,4 mln zł, ich zobowiązań długoterminowych.
Państwowe spółki rolne są kontrolowane przez Agencję Nieruchomości Rolnych. Ich jedynym właścicielem jest Skarb Państwa, a zbycie udziałów wymaga zgody Rady Ministrów.
Agencja wsparła w minionym roku swoje spółki kwotą 48 mln zł w formie dopłat do kapitału. Z tego 36 mln zł stanowiło dofinansowanie inwestycji, a 7,7 mln zł poszło na pokrycie strat bilansowych.
Najlepiej radzi sobie 21 spółek hodujących bydło, trzodę i owce. Żadna z nich nie zanotowała strat. W sumie zysk wyniósł prawie 46 mln zł. Hodujące 25 tys. sztuk bydła mlecznego, 1200 loch i 2500 owczych matek spółki dostarczają rolnikom materiału hodowlanego.
Także 14 spółek hodowli roślin miało w sumie 23,7 mln zł zysku netto. Tylko dwie zanotowały stratę (3,1 mln zł). W tej grupie najwyższy wzrost zysku – 93 proc. – ma Danko sp. z o.o. w Choryni w Wielkopolsce. Spółka gospodarzy na 3000 ha, zatrudnia 200 osób. Jest ona czołowym polskim producentem materiału siewnego. Specjalizuje się w pszenżycie. Aż 30 proc. nasion sprzedaje za granicę (m.in. do Niemiec, Szwecji, na Białoruś). W minionym roku miała 7,4 mln zł zysku netto (3,7 mln zł w 2006 r.).
– To był dla nas wyjątkowo dobry rok, bo trwała koniunktura na produkty rolne, a państwowe dopłaty do nasion zachęciły rolników do zakupów dobrego materiału siewnego – tłumaczy wysoki zysk Tadeusz Leśniak, członek zarządu i główny księgowy spółki.
Najgorzej radzą sobie na wolnym rynku stadniny. Połowa z 14 zanotowała stratę – w sumie prawie 8 mln zł. Pozostałe miały zysk – 14,2 mln zł.
Najgorzej wypadła spółka z o.o. Stado Ogierów w Łącku – 2,9 mln zł straty. W jej skład wchodzą stada w Kętrzynie, Starogardzie Gdańskim i Łącku. Jak się dowiedzieliśmy, wysoka strata to efekt zaangażowania firmy przez poprzednie kierownictwa w wyścigi na Służewcu. Spółka nie dostała za to obiecanej refundacji z resortu rolnictwa i jest winna właścicielom koni ok. 1,8 mln zł.
– Mamy w sumie 313 ogierów różnych ras. Niestety, popyt np. na konie zimnokrwiste, takie jakie hoduje Kętrzyn, jest ukierunkowany na sprzedaż na rzeź, a co za tym idzie, rolnicy nie szukają wysokiej klasy ogierów – mówi Bolesław Wyszatycki, kierownik Stada Ogierów w Łącku.
– Co będzie ze spółkami na minusie zadecyduje minister rolnictwa. O ich przyszłości niekoniecznie musi przesądzać głównie wynik finansowy – uważa Wojciech Adamczyk z ANR.
Państwowe spółki rolne są kontrolowane przez Agencję Nieruchomości Rolnych. Ich jedynym właścicielem jest Skarb Państwa, a zbycie udziałów wymaga zgody Rady Ministrów.
Agencja wsparła w minionym roku swoje spółki kwotą 48 mln zł w formie dopłat do kapitału. Z tego 36 mln zł stanowiło dofinansowanie inwestycji, a 7,7 mln zł poszło na pokrycie strat bilansowych.
Najlepiej radzi sobie 21 spółek hodujących bydło, trzodę i owce. Żadna z nich nie zanotowała strat. W sumie zysk wyniósł prawie 46 mln zł. Hodujące 25 tys. sztuk bydła mlecznego, 1200 loch i 2500 owczych matek spółki dostarczają rolnikom materiału hodowlanego.
Także 14 spółek hodowli roślin miało w sumie 23,7 mln zł zysku netto. Tylko dwie zanotowały stratę (3,1 mln zł). W tej grupie najwyższy wzrost zysku – 93 proc. – ma Danko sp. z o.o. w Choryni w Wielkopolsce. Spółka gospodarzy na 3000 ha, zatrudnia 200 osób. Jest ona czołowym polskim producentem materiału siewnego. Specjalizuje się w pszenżycie. Aż 30 proc. nasion sprzedaje za granicę (m.in. do Niemiec, Szwecji, na Białoruś). W minionym roku miała 7,4 mln zł zysku netto (3,7 mln zł w 2006 r.).
– To był dla nas wyjątkowo dobry rok, bo trwała koniunktura na produkty rolne, a państwowe dopłaty do nasion zachęciły rolników do zakupów dobrego materiału siewnego – tłumaczy wysoki zysk Tadeusz Leśniak, członek zarządu i główny księgowy spółki.
Najgorzej radzą sobie na wolnym rynku stadniny. Połowa z 14 zanotowała stratę – w sumie prawie 8 mln zł. Pozostałe miały zysk – 14,2 mln zł.
Najgorzej wypadła spółka z o.o. Stado Ogierów w Łącku – 2,9 mln zł straty. W jej skład wchodzą stada w Kętrzynie, Starogardzie Gdańskim i Łącku. Jak się dowiedzieliśmy, wysoka strata to efekt zaangażowania firmy przez poprzednie kierownictwa w wyścigi na Służewcu. Spółka nie dostała za to obiecanej refundacji z resortu rolnictwa i jest winna właścicielom koni ok. 1,8 mln zł.
– Mamy w sumie 313 ogierów różnych ras. Niestety, popyt np. na konie zimnokrwiste, takie jakie hoduje Kętrzyn, jest ukierunkowany na sprzedaż na rzeź, a co za tym idzie, rolnicy nie szukają wysokiej klasy ogierów – mówi Bolesław Wyszatycki, kierownik Stada Ogierów w Łącku.
– Co będzie ze spółkami na minusie zadecyduje minister rolnictwa. O ich przyszłości niekoniecznie musi przesądzać głównie wynik finansowy – uważa Wojciech Adamczyk z ANR.
Źródło: Rzeczpospolita
Powrót do aktualności