Cztery lata w UE
Na tyle mało, by jeszcze pamiętać jak było wcześniej i jakie wątpliwości, obawy, ale i wielkie nadzieje towarzyszyły polskim rolnikom w miesiącach poprzedzających to wydarzenie. Ale też na tyle dużo, by zdążyć trochę okrzepnąć w nowej rzeczywistości, poznać smak unijnych pieniędzy i niewątpliwie lepszej jakości życia.
Jednak o ile do dobrego łatwo się przyzwyczaić to na pewno trudno jest przywyknąć do sztywnych i krępujących regulacji rynkowych narzucanych przez Brukselę i konieczności spełnienia unijnych norm i standardów dotyczących bezpieczeństwa żywności, ochrony środowiska czy nawet unijnej biurokracji.
Jak wygląda sytuacja rynkowa w jakiej znaleźli się nasi rolnicy po wejściu Polski do Unii Europejskiej?
Największe problemy, które jak bumerang powracają na naszej wsi dotyczą rynku wieprzowiny, gdzie ciągle jest cenowa huśtawka, a także limitów na produkcję mleka. Od lat nie możemy się też uporać z przygotowaniem takiego prawa, które umożliwiłoby czerpanie zysków z produkcji surowców przeznaczonych na biopaliwa.
Jednak o ile do dobrego łatwo się przyzwyczaić to na pewno trudno jest przywyknąć do sztywnych i krępujących regulacji rynkowych narzucanych przez Brukselę i konieczności spełnienia unijnych norm i standardów dotyczących bezpieczeństwa żywności, ochrony środowiska czy nawet unijnej biurokracji.
Jak wygląda sytuacja rynkowa w jakiej znaleźli się nasi rolnicy po wejściu Polski do Unii Europejskiej?
Największe problemy, które jak bumerang powracają na naszej wsi dotyczą rynku wieprzowiny, gdzie ciągle jest cenowa huśtawka, a także limitów na produkcję mleka. Od lat nie możemy się też uporać z przygotowaniem takiego prawa, które umożliwiłoby czerpanie zysków z produkcji surowców przeznaczonych na biopaliwa.
Źródło: Agrobiznes, TVP1
Powrót do aktualności