Podatek dla rolników
Właściciele gospodarstw będą płacić ryczałt – planuje rząd. Szykuje się spór, jak oszacować ich dochody. Wszystko wskazuje, że PO ma zgodę koalicjantów z PSL na wprowadzenie podatku dochodowego dla rolników – dowiedziała się "Rz". A to tylko jeden z elementów reformy rolniczych podatków. Rządzące partie porozumiały się też w sprawie zmian w ubezpieczeniach emerytalnych. Nad podniesieniem składki na Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego przynajmniej dla części ubezpieczonych pracuje minister rolnictwa.
– Koalicja chce jednolitego systemu emerytalno-podatkowego – przyznała w rozmowie z "Rz" wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska. – Stan obecny trudno dłużej utrzymać. Jest niebezpieczny dla przyszłych wydatków budżetu państwa.
Dziś rolnicy płacą podatek gruntowy, w przeliczeniu jest to cena 250 kg żyta (2,5 q) za każdy hektar rocznie (ok. 200 zł). Nie rozliczają się ani z podatku dochodowego PIT, ani od osób prawnych CIT (chyba że są zarejestrowani jako przedsiębiorcy).
Wiceminister zastrzega, że opracowanie nowego systemu nie nastąpi zbyt szybko. Resort zbiera informacje, by oszacować dochody rolników. – Jeśli wypracujemy jakiś model, będziemy mogli zaproponować formę opodatkowania – wyjaśnia Zajdel-Kurowska. – Na pewno jednak nie będzie to system tradycyjny. Wydaje się, że zmiany mogłyby iść w kierunku ryczałtu.
– Podstawą jest skuteczny mechanizm szacowania dochodów. Może się bowiem okazać, że w większości przypadków po odliczeniu wydatków na zakup pasz, nawozów i maszyn niewiele zostaje na opłacenie pracy rolnika – twierdzi Edward Wojtas z PSL, członek Komisji Finansów Publicznych. Nie jest przekonany, czy ryczałt to najlepsza metoda. Dodaje, że zyski dla budżetu mogą okazać się złudne.
W Polsce działa około 1,7 mln gospodarstw rolnych. Z obliczeń Instytutu Ekonomiki Rolnictwa wynika, że średnie gospodarstwo (7 – 10 ha) przynosi dziś rocznie ok. 4,8 tys. euro dochodu, czyli niewiele ponad 17 tys. zł. Na każdy hektar rolnicy dostają średnio 500 zł dotacji.
– W całej Unii przychody rolników są opodatkowane, na polską wieś płynie unijne euro, dlaczego więc mielibyśmy stanowić wyjątek? – pyta dr Renata Przygodzka z Uniwersytetu w Białymstoku. Dodaje jednak, że rolnicy, tak jak inni przedsiębiorcy, powinni mieć możliwość wyboru formy opodatkowania.
– Koalicja chce jednolitego systemu emerytalno-podatkowego – przyznała w rozmowie z "Rz" wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska. – Stan obecny trudno dłużej utrzymać. Jest niebezpieczny dla przyszłych wydatków budżetu państwa.
Dziś rolnicy płacą podatek gruntowy, w przeliczeniu jest to cena 250 kg żyta (2,5 q) za każdy hektar rocznie (ok. 200 zł). Nie rozliczają się ani z podatku dochodowego PIT, ani od osób prawnych CIT (chyba że są zarejestrowani jako przedsiębiorcy).
Wiceminister zastrzega, że opracowanie nowego systemu nie nastąpi zbyt szybko. Resort zbiera informacje, by oszacować dochody rolników. – Jeśli wypracujemy jakiś model, będziemy mogli zaproponować formę opodatkowania – wyjaśnia Zajdel-Kurowska. – Na pewno jednak nie będzie to system tradycyjny. Wydaje się, że zmiany mogłyby iść w kierunku ryczałtu.
– Podstawą jest skuteczny mechanizm szacowania dochodów. Może się bowiem okazać, że w większości przypadków po odliczeniu wydatków na zakup pasz, nawozów i maszyn niewiele zostaje na opłacenie pracy rolnika – twierdzi Edward Wojtas z PSL, członek Komisji Finansów Publicznych. Nie jest przekonany, czy ryczałt to najlepsza metoda. Dodaje, że zyski dla budżetu mogą okazać się złudne.
W Polsce działa około 1,7 mln gospodarstw rolnych. Z obliczeń Instytutu Ekonomiki Rolnictwa wynika, że średnie gospodarstwo (7 – 10 ha) przynosi dziś rocznie ok. 4,8 tys. euro dochodu, czyli niewiele ponad 17 tys. zł. Na każdy hektar rolnicy dostają średnio 500 zł dotacji.
– W całej Unii przychody rolników są opodatkowane, na polską wieś płynie unijne euro, dlaczego więc mielibyśmy stanowić wyjątek? – pyta dr Renata Przygodzka z Uniwersytetu w Białymstoku. Dodaje jednak, że rolnicy, tak jak inni przedsiębiorcy, powinni mieć możliwość wyboru formy opodatkowania.
Źródło: Rzeczpospolita
Powrót do aktualności