Przemysł drobiowy ogranicza eksport kurczaków
– Branża drobiarska ogranicza eksport mięsa na unijne rynki z powodu spadku opłacalności; powodem tej sytuacji jest zbyt silna złotówka wobec euro – poinformował PAP dyrektor Krajowej Rady Drobiarskiej, Leszek Kawski.
"Sytuacja w branży jest zła, obecnie ceny mięsa drobiowego są niskie: tuszka kosztuje 4,6 zł/kg, zaś żywiec drobiowy – 3,3 zł/kg" – argumentował Kawski. Dodał, że hodowcy twierdzą, iż sprzedają drób ze stratami, ale podobnie także mówią przetwórcy.
Według Kawskiego, wielkim problemem jest eksport. Jak zaznaczył, Polska jest czołowym eksporterem drobiu w Europie i są dobre perspektywy handlu drobiem, ale silna złotówka powoduje, że firmy z tego tytułu osiągają coraz mniejsze dochody.
Kawski zaznaczył, że wiele firm z tego powodu zdecydowało się na ilościowe ograniczenie eksportu o 15-25 proc., bo handel z krajami Unii staje się nieopłacalny. W ubiegłym roku polskie firmy wywiozły 276 tys. ton drobiu żywego, mięsa drobiowego i przetworów drobiowych wobec prawie 200 tys. ton w 2006 r.
Polskie firmy sprzedają drób głównie do państw UE, a przede wszystkim do Niemiec. Najchętniej są tam kupowane piersi kurcząt. Ponadto Niemcy są wyłącznym importerem naszych gęsi.
Kawski zaznaczył, że mimo wznowienia handlu z Rosją nie została wyeksportowana na tamten rynek ani tona drobiu z powodu zbyt dużych problemów z odprawami weterynaryjnymi.
Wyjaśnił, że pierwszy punkt celny i weterynaryjny jest pod Moskwą, a w Rosji obowiązuje prawo, które pozwala milicji na konfiskatę samochodu z towarem, jeżeli wykryje jakąkolwiek niesprawność w transporcie. W związku z tym, żaden producent nie zaryzykuje, by jechać do Rosji bez odprawy celno-weterynaryjnej.
W przypadku Ukrainy, problem jest w wysokich cłach, które powodują nieopłacalność eksportu. Wstrzymany jest też eksport do Hongkongu z powodu wystąpienia w Polsce ptasiej grypy. A z Chinami rozmowy w sprawie handlu mięsem nadal trwają.
Jak zauważył Kawski, ograniczenie eksportu skutkuje pojawieniem się większej ilości mięsa drobiowego na rynku krajowym, a to negatywnie wpływa na poziom cen. Dodał, że spożycie tego mięsa nie spada – utrzymuje się na poziomie ok. 25 kg na osobę rocznie.
Jego zdaniem, po to by eksport mógł wzrastać, trzeba poszukiwać sposobu obniżenia kosztów produkcji. Jednym z wyjść jest konsolidacja przemysłu przetwórczego.
Zagrożeniem zaś dla eksportu jest niepewność co do stosowania pasz genetycznie modyfikowanych w żywieniu kurczaków. Zgodnie z ustawą, zakaz ich produkcji zacznie obowiązywać od 12 sierpnia 2008 r. Zamiana soji GMO na inną roślinę wysokobiałkową spowoduje znaczny wzrost cen pasz. Obecnie cena paszy stanowi 70 proc. kosztów produkcji brojlerów.
W 2007 r. produkcja drobiu wyniosła 1440 tys. ton wobec 1350 tys. t w 2006 r.
"Sytuacja w branży jest zła, obecnie ceny mięsa drobiowego są niskie: tuszka kosztuje 4,6 zł/kg, zaś żywiec drobiowy – 3,3 zł/kg" – argumentował Kawski. Dodał, że hodowcy twierdzą, iż sprzedają drób ze stratami, ale podobnie także mówią przetwórcy.
Według Kawskiego, wielkim problemem jest eksport. Jak zaznaczył, Polska jest czołowym eksporterem drobiu w Europie i są dobre perspektywy handlu drobiem, ale silna złotówka powoduje, że firmy z tego tytułu osiągają coraz mniejsze dochody.
Kawski zaznaczył, że wiele firm z tego powodu zdecydowało się na ilościowe ograniczenie eksportu o 15-25 proc., bo handel z krajami Unii staje się nieopłacalny. W ubiegłym roku polskie firmy wywiozły 276 tys. ton drobiu żywego, mięsa drobiowego i przetworów drobiowych wobec prawie 200 tys. ton w 2006 r.
Polskie firmy sprzedają drób głównie do państw UE, a przede wszystkim do Niemiec. Najchętniej są tam kupowane piersi kurcząt. Ponadto Niemcy są wyłącznym importerem naszych gęsi.
Kawski zaznaczył, że mimo wznowienia handlu z Rosją nie została wyeksportowana na tamten rynek ani tona drobiu z powodu zbyt dużych problemów z odprawami weterynaryjnymi.
Wyjaśnił, że pierwszy punkt celny i weterynaryjny jest pod Moskwą, a w Rosji obowiązuje prawo, które pozwala milicji na konfiskatę samochodu z towarem, jeżeli wykryje jakąkolwiek niesprawność w transporcie. W związku z tym, żaden producent nie zaryzykuje, by jechać do Rosji bez odprawy celno-weterynaryjnej.
W przypadku Ukrainy, problem jest w wysokich cłach, które powodują nieopłacalność eksportu. Wstrzymany jest też eksport do Hongkongu z powodu wystąpienia w Polsce ptasiej grypy. A z Chinami rozmowy w sprawie handlu mięsem nadal trwają.
Jak zauważył Kawski, ograniczenie eksportu skutkuje pojawieniem się większej ilości mięsa drobiowego na rynku krajowym, a to negatywnie wpływa na poziom cen. Dodał, że spożycie tego mięsa nie spada – utrzymuje się na poziomie ok. 25 kg na osobę rocznie.
Jego zdaniem, po to by eksport mógł wzrastać, trzeba poszukiwać sposobu obniżenia kosztów produkcji. Jednym z wyjść jest konsolidacja przemysłu przetwórczego.
Zagrożeniem zaś dla eksportu jest niepewność co do stosowania pasz genetycznie modyfikowanych w żywieniu kurczaków. Zgodnie z ustawą, zakaz ich produkcji zacznie obowiązywać od 12 sierpnia 2008 r. Zamiana soji GMO na inną roślinę wysokobiałkową spowoduje znaczny wzrost cen pasz. Obecnie cena paszy stanowi 70 proc. kosztów produkcji brojlerów.
W 2007 r. produkcja drobiu wyniosła 1440 tys. ton wobec 1350 tys. t w 2006 r.
Źródło: Gazeta Wyborcza