Rynek zbóż czeka na silniejszy impuls do działania
Spokój, jaki panuje od kilku tygodni zaczyna być męczący dla wszystkich. Rolnicy nie spieszą się ze sprzedażą, bo wciąż liczą na wyższe ceny. Przetwórcy wręcz przeciwnie, czekają aż będzie taniej.
Młynarze uzupełnili zapasy i teraz dokupują jedynie niewielkie ilości surowca. Producenci pasz narzekają na odbiorców i ograniczają i zakupy i produkcję. Transakcje są, ale bywały zdecydowanie lepsze czasy – komentują maklerzy. I dodają, ze nie tylko prywatny handel na giełdach przysnął, ale i przetargi z zapasów Elewarrów nie cieszą się zainteresowaniem.
Pszenicę wysokiej jakości z dowozem o klienta można sprzedać maksymalnie po 920 złotych za tonę. Ale sprzedawane partie są niewielkie. Najdłużej trzeba szukać chętnych do kupna kukurydzy. I krajowej i z importu jest teraz bardzo dużo, a cena specjalnie nie zachęca do kupna.
Młynarze uzupełnili zapasy i teraz dokupują jedynie niewielkie ilości surowca. Producenci pasz narzekają na odbiorców i ograniczają i zakupy i produkcję. Transakcje są, ale bywały zdecydowanie lepsze czasy – komentują maklerzy. I dodają, ze nie tylko prywatny handel na giełdach przysnął, ale i przetargi z zapasów Elewarrów nie cieszą się zainteresowaniem.
Pszenicę wysokiej jakości z dowozem o klienta można sprzedać maksymalnie po 920 złotych za tonę. Ale sprzedawane partie są niewielkie. Najdłużej trzeba szukać chętnych do kupna kukurydzy. I krajowej i z importu jest teraz bardzo dużo, a cena specjalnie nie zachęca do kupna.
Źródło: Agrobiznes, TVP1