Małe zainteresowanie mięsem
Żadnych zamówień i tylko poszukiwanie klientów – tak maklerzy giełd towarowych komentują sytuację na rynku mięsa.
Sporadycznie udaje się zawrzeć jakąś transakcję. Głównie na wieprzowinę. Ale w chłodniach odkładają się coraz większe ilości towaru.
Niewielkie jest też zainteresowanie wołowiną. Kto szuka specyficznych, wyselekcjonowanych elementów zawiera umowy bezpośrednio z zakładami mięsnymi.
Na giełdach poszukiwane są mięsa klasy drugiej z zawartością 20 proc. tłuszczu, bo można za nie uzyskać dopłaty eksportowe. Klienci są skłonni płacić za taki towar maksymalnie 6 złotych za kilogram. Ale nie ma już ani takich cen, ani takiego mięsa.
W cedułach giełd towarowych pojawiają się tylko nieliczne propozycje sprzedaży wołowiny. Ceny od dłuższego czasu stabilne. Kilogram ćwierci z buhajów jest wyceniany maksymalnie na 10,5 złotego.
Sporadycznie udaje się zawrzeć jakąś transakcję. Głównie na wieprzowinę. Ale w chłodniach odkładają się coraz większe ilości towaru.
Niewielkie jest też zainteresowanie wołowiną. Kto szuka specyficznych, wyselekcjonowanych elementów zawiera umowy bezpośrednio z zakładami mięsnymi.
Na giełdach poszukiwane są mięsa klasy drugiej z zawartością 20 proc. tłuszczu, bo można za nie uzyskać dopłaty eksportowe. Klienci są skłonni płacić za taki towar maksymalnie 6 złotych za kilogram. Ale nie ma już ani takich cen, ani takiego mięsa.
W cedułach giełd towarowych pojawiają się tylko nieliczne propozycje sprzedaży wołowiny. Ceny od dłuższego czasu stabilne. Kilogram ćwierci z buhajów jest wyceniany maksymalnie na 10,5 złotego.
Źródło: Agrobiznes, TVP1