Ceny zbóż, notowania, aktualności

Nie płacą jak za zboże

Nie płacą jak za zboże
Kończy się hossa na światowym rynku zbóż konsumpcyjnych. Kupujący coraz częściej zrywają bądź odsuwają w czasie przeszacowane kontrakty terminowe.

Eksperci nie oczekują już wzrostów cen na światowym rynku zboża, za to coraz częściej mówią o korekcie wysokich notowań. Okazuje się, że kupujący nie są już skłonni tolerować kolejnych podwyżek cen pszenicy, która jest barometrem dla rynku.

W ostatnich dniach Pakistan nie zrealizował na rynku amerykańskim kontraktu na kupno 610 tys. ton pszenicy (dla porównania – to niewiele mniej, niż zapasy polskiego zboża ogółem). Transakcja prawdopodobnie została odsunięta w czasie. Z kolei na europejskim rynku z kontraktów wycofują się najbardziej hojni jak dotąd kupcy z Egiptu.

Reakcja na giełdach była natychmiastowa. Ceny kontraktów terminowych na pszenicę w Paryżu zaczęty w ubiegłym tygodniu spadać – do dziś już o ponad 10 proc. – Na pewno następuje korekta. Trudno jednak ocenić, jak długo potrwa – mówi główny specjalista Warszawskiej Giełdy Towarowej Andrzej Buk.

Na ceny wpłynęła także zapowiedź wznowienia w najbliższych tygodniach eksportu zboża z Ukrainy. Jak ocenia ukraińska konfederacja rolna, na eksport może trafić 5 milionów ton zbóż. podczas gdy od lipca do końca grudnia ubiegłego roku wywóz ziarna z Ukrainy był praktycznie wstrzymany. Wyeksportowano jedynie symboliczne ilości w ramach kontyngentów.

Polski rynek słabo reaguje na zmiany cen światowych. Wysoki kurs polskiej waluty i dobre zbiory powodują, że eksport zboża jest niewielki. Spadki na światowych rynkach oznaczają za to tańszy import, co może wpłynąć na ceny krajowe. W pierwszych dniach roku polska pszenica zdrożała do 880 zł za tonę. – W tym tygodniu pojawiło się sporo ofert sprzedaży w całym kraju, co powinno wyhamować ceny, a przynajmniej wpłynąć na ich stabilizację – dodaje Andrzej Buk.

Agencja Rynku Rolnego w swojej półrocznej prognozie przewiduje, że pszenica konsumpcyjna powinna kosztować od 820 do 870 zł za tonę. Zmniejszy się bowiem popyt. Prawdopodobnie kupcy zaspokoili go w minionych miesiącach, a teraz swoje zakupy dostosowują do rzeczywistych potrzeb produkcyjnych. Te zaś zależą od portfeli konsumentów. Jak się okazuje, odbiorcy spoza Europy nie są skłonni płacić coraz więcej za żywność.

Źródło: Agrobiznes, TVP1