Szóste ognisko H5N1
Ptasia grypa wciąż w natarciu. Wczoraj potwierdzono szóste ognisko choroby. We wsi Łępno w województwie warmińsko-mazurskim padło 5 kur. Badania potwierdziły, że powodem był wirus H5N1.
Tuż po potwierdzeniu obecności wirusa, wybito wszystkie kury w dwóch gospodarstwach, w których wybuchła choroba. Niebawem Inspekcja Weterynaryjna zdecyduje, czy uśpionych zostanie ponad 650 sztuk drobiu z sąsiednich gospodarstw rolnych. Szóste ognisko ptasiej grypy wybuchło najprawdopodobniej w wyniku przeniesienia wirusa przez człowieka. To jedna z najbardziej prawdopodobnych hipotez jakie stawiają służby weterynaryjne. Wiele wskazuje na to, że zarażone mięso z wcześniejszych ognisk choroby na Mazowszu, trafiło do tych gospodarstw.
– Tym głównym przewoźnikiem tego wirusa są dzikie ptaki, natomiast dodatkowe jakieś zakażenia i ich przeniesienie może być spowodowane nawet i przez człowieka – wyjaśnia Janusz Związek, zastępca Głównego Lekarza Weterynarii.
Służby weterynaryjne apelują o przestrzeganie zakazu trzymania drobiu w zamknięciu i o nie wpuszczanie na teren kurników osób trzecich. Wszystkie przypadki padnięcia kur powinny być natychmiast zgłaszane najbliższym lekarzom weterynarii.
– Ci hodowcy muszą naprawdę wprowadzić z prawdziwego zdarzenia wszystkie bariery bioasekuracyjne, czyli maty dezynfekcyjne, przebieranie się w momencie wchodzenia do kurnika – dodaje Związek.
Wykrycie kolejnego ogniska choroby coraz bardziej pogrąża branżę drobiarską, która po wielu miesiąca rekordowej produkcji i eksportu zaczyna sprzedawać coraz mniej, szczególnie na Wschód. Dostawy polskiego mięsa wstrzymały już Chiny, Hong-Kong, Rosja i Ukraina. Ostatnio także Litwa wystąpiła do Komisji Europejskiej o zgodę na zamknięcie granic przed naszym drobiem.
– To nie jest jeszcze jakaś znacząca ilość, natomiast niepokojące jest to, że z dnia na dzień spada cena na mięso drobiowe. W związku z tym hodowcom się mniej płaci. Dzisiaj chyba można już z całą pewnością powiedzieć, że wszyscy w całym drobiarstwie sprzedają swoje produkty ze stratami – mówi Leszek Kawski, Krajowa Rada Drobiarstwa.
Zdecydowana większość polskiego eksportu mięsa drobiowego, bo aż 90 proc., wysyłana jest do krajów Unii Europejskiej. Decyzję o jego wstrzymaniu może podjąć wyłącznie Komisja Europejska, stwierdzając wymknięcie się wirusa spod kontroli służb weterynaryjnych. Do takiej sytuacji jest na szczęście jeszcze daleko przekonuje Inspekcja Weterynaryjna.
Tuż po potwierdzeniu obecności wirusa, wybito wszystkie kury w dwóch gospodarstwach, w których wybuchła choroba. Niebawem Inspekcja Weterynaryjna zdecyduje, czy uśpionych zostanie ponad 650 sztuk drobiu z sąsiednich gospodarstw rolnych. Szóste ognisko ptasiej grypy wybuchło najprawdopodobniej w wyniku przeniesienia wirusa przez człowieka. To jedna z najbardziej prawdopodobnych hipotez jakie stawiają służby weterynaryjne. Wiele wskazuje na to, że zarażone mięso z wcześniejszych ognisk choroby na Mazowszu, trafiło do tych gospodarstw.
– Tym głównym przewoźnikiem tego wirusa są dzikie ptaki, natomiast dodatkowe jakieś zakażenia i ich przeniesienie może być spowodowane nawet i przez człowieka – wyjaśnia Janusz Związek, zastępca Głównego Lekarza Weterynarii.
Służby weterynaryjne apelują o przestrzeganie zakazu trzymania drobiu w zamknięciu i o nie wpuszczanie na teren kurników osób trzecich. Wszystkie przypadki padnięcia kur powinny być natychmiast zgłaszane najbliższym lekarzom weterynarii.
– Ci hodowcy muszą naprawdę wprowadzić z prawdziwego zdarzenia wszystkie bariery bioasekuracyjne, czyli maty dezynfekcyjne, przebieranie się w momencie wchodzenia do kurnika – dodaje Związek.
Wykrycie kolejnego ogniska choroby coraz bardziej pogrąża branżę drobiarską, która po wielu miesiąca rekordowej produkcji i eksportu zaczyna sprzedawać coraz mniej, szczególnie na Wschód. Dostawy polskiego mięsa wstrzymały już Chiny, Hong-Kong, Rosja i Ukraina. Ostatnio także Litwa wystąpiła do Komisji Europejskiej o zgodę na zamknięcie granic przed naszym drobiem.
– To nie jest jeszcze jakaś znacząca ilość, natomiast niepokojące jest to, że z dnia na dzień spada cena na mięso drobiowe. W związku z tym hodowcom się mniej płaci. Dzisiaj chyba można już z całą pewnością powiedzieć, że wszyscy w całym drobiarstwie sprzedają swoje produkty ze stratami – mówi Leszek Kawski, Krajowa Rada Drobiarstwa.
Zdecydowana większość polskiego eksportu mięsa drobiowego, bo aż 90 proc., wysyłana jest do krajów Unii Europejskiej. Decyzję o jego wstrzymaniu może podjąć wyłącznie Komisja Europejska, stwierdzając wymknięcie się wirusa spod kontroli służb weterynaryjnych. Do takiej sytuacji jest na szczęście jeszcze daleko przekonuje Inspekcja Weterynaryjna.
Źródło: Agrobiznes, TVP1