Nielegalna hurtownia jaj w Grudziądzu
Przy ul. Kościuszki w Grudziądzu jaja sprzedawała bez zezwolenia ferma w Karniszynie, na której wykryto wirusy ptasiej grypy. Punkt jest już zamknięty, tylko klienci martwią się, czy nic im nie grozi, skoro jedli kupione tam jajka.
Sanepid twierdzi, że w Grudziądzu nie ma już w sprzedaży jaj z ferm zakażonych wirusem ptasiej grypy H5N1, bowiem zamknięta została nielegalna hurtownia, urządzona w bramie między ul. Kościuszki a Wybickiego.
Wielu klientów jeszcze pod koniec minionego tygodnia właśnie tam kupowało jaja, bo były najtańsze. Prowadzący ten punkt nagle się "ulotnili", ale sanepid zamierza dotrzeć do właściciela fermy nr 3PL14371314, bo to on wynajął miejsce w bramie i sprzedawał hurtowo jaja. Nie miał zezwolenia na handel.
Na grudziądzkich targowiskach kontrole przeprowadzili wspólnie inspektorzy z powiatowych inspektoratów weterynarii i sanepidu. – Nie stwierdziliśmy, aby gdziekolwiek sprzedawane były jaja z ferm oznaczonych numerami 3PL 14371314 i 3PL14371330 – poinformował nas powiatowy inspektor weterynarii Mariusz Figalski i uspokajał: – Wszystkie fermy drobiu na naszym terenie są pod kontrolą. Panujemy nad sytuacją.
Do grudziądzkiego sanepidu zadzwoniło kilkunastu mieszkańców, którzy kupili jaja właśnie w bramie przy ul. Kościuszki. Pracownicy sanepidu uspokajali: – Jeśli zostały ugotowane, to wszystko w porządku. Tym bardziej, jeśli przyrządzono z nich jajecznicę, gdyż temperatura smażenia wynosi ponad 200 stopni C, a wirus ginie we wrzątku czyli w 100 stopniach C w dwie-trzy minuty! W temperaturze 70 stopni C musi przebywać około pół godziny, by zginął.
Powiatowy inspektor sanitarny Andrzej Banasiak prosi, aby nie panikować: – Gdyby ten wirus był taki groźny, to przede wszystkim tysiące pracowników ferm, gdzie pojawił się wirus ptasiej grypy, już by chorowało. Problemy ze zdrowiem mógłby mieć ktoś chory na zwykłą grypę sezonową, zaatakowany do tego przez wirusa ptasiej grypy, który się zmutuje na ludzki. Pamiętajmy, że każdy porządny detergent "załatwia" tego wirusa od ręki. Po prostu – trzeba myć ręce, gotować jajka, przestrzegać higieny.
Sanepid twierdzi, że w Grudziądzu nie ma już w sprzedaży jaj z ferm zakażonych wirusem ptasiej grypy H5N1, bowiem zamknięta została nielegalna hurtownia, urządzona w bramie między ul. Kościuszki a Wybickiego.
Wielu klientów jeszcze pod koniec minionego tygodnia właśnie tam kupowało jaja, bo były najtańsze. Prowadzący ten punkt nagle się "ulotnili", ale sanepid zamierza dotrzeć do właściciela fermy nr 3PL14371314, bo to on wynajął miejsce w bramie i sprzedawał hurtowo jaja. Nie miał zezwolenia na handel.
Na grudziądzkich targowiskach kontrole przeprowadzili wspólnie inspektorzy z powiatowych inspektoratów weterynarii i sanepidu. – Nie stwierdziliśmy, aby gdziekolwiek sprzedawane były jaja z ferm oznaczonych numerami 3PL 14371314 i 3PL14371330 – poinformował nas powiatowy inspektor weterynarii Mariusz Figalski i uspokajał: – Wszystkie fermy drobiu na naszym terenie są pod kontrolą. Panujemy nad sytuacją.
Do grudziądzkiego sanepidu zadzwoniło kilkunastu mieszkańców, którzy kupili jaja właśnie w bramie przy ul. Kościuszki. Pracownicy sanepidu uspokajali: – Jeśli zostały ugotowane, to wszystko w porządku. Tym bardziej, jeśli przyrządzono z nich jajecznicę, gdyż temperatura smażenia wynosi ponad 200 stopni C, a wirus ginie we wrzątku czyli w 100 stopniach C w dwie-trzy minuty! W temperaturze 70 stopni C musi przebywać około pół godziny, by zginął.
Powiatowy inspektor sanitarny Andrzej Banasiak prosi, aby nie panikować: – Gdyby ten wirus był taki groźny, to przede wszystkim tysiące pracowników ferm, gdzie pojawił się wirus ptasiej grypy, już by chorowało. Problemy ze zdrowiem mógłby mieć ktoś chory na zwykłą grypę sezonową, zaatakowany do tego przez wirusa ptasiej grypy, który się zmutuje na ludzki. Pamiętajmy, że każdy porządny detergent "załatwia" tego wirusa od ręki. Po prostu – trzeba myć ręce, gotować jajka, przestrzegać higieny.
Źródło: Gazeta Pomorska
Powrót do aktualności