Protest wielkopolskich producentów żywca
Wielkopolscy producenci żywca protestowali wczoraj przeciwko trudnej sytuacji na rynku trzody chlewnej. Chodzi o niskie ceny skupu, rosnące koszty produkcji i niekontrolowany import mięsa z krajów UE.
– Oprócz szumnych zapowiedzi nie widać poprawy w rolnictwie, a część rozwiązań zaproponowanych przez rząd na początku tego roku, niczym bomba z opóźnionym zapłonem, pogłębia dziś zapaść w gospodarstwach hodowlanych – mówił Leszek Prałat, organizator protestu.
Rolnicy domagali się także wprowadzenia programu zwalczania choroby Aujeszky'ego u trzody. – Pomimo składanych obietnic, w projekcie budżetu na 2008 r. nie ma pieniędzy na ten cel – stwierdził Prałat.
Producenci liczą na decyzje nowego ministra rolnictwa Marka Sawickiego.
– Dziś do tucznika trzeba dołożyć już 150 złotych, a ceny skupu żywca nadal spadają. Jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zrezygnować z hodowli – mówił jeden z protestujących.
Rolnicze protesty rozpoczęły się na odcinkach drogi krajowej nr 5 Rydzyna-Bojanowo, Lipno–Śmigiel, Kościan-Stęszew, Rawicz-Bojanowo oraz drogi nr 12 Lasocice-Wschowa i Krzemieniewo-Gostyń.
Rolnicy poruszali się ciągnikami. Tylko na odcinku Rydzyna-Bojanowo było ich kilkadziesiąt.
– Oprócz szumnych zapowiedzi nie widać poprawy w rolnictwie, a część rozwiązań zaproponowanych przez rząd na początku tego roku, niczym bomba z opóźnionym zapłonem, pogłębia dziś zapaść w gospodarstwach hodowlanych – mówił Leszek Prałat, organizator protestu.
Rolnicy domagali się także wprowadzenia programu zwalczania choroby Aujeszky'ego u trzody. – Pomimo składanych obietnic, w projekcie budżetu na 2008 r. nie ma pieniędzy na ten cel – stwierdził Prałat.
Producenci liczą na decyzje nowego ministra rolnictwa Marka Sawickiego.
– Dziś do tucznika trzeba dołożyć już 150 złotych, a ceny skupu żywca nadal spadają. Jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zrezygnować z hodowli – mówił jeden z protestujących.
Rolnicze protesty rozpoczęły się na odcinkach drogi krajowej nr 5 Rydzyna-Bojanowo, Lipno–Śmigiel, Kościan-Stęszew, Rawicz-Bojanowo oraz drogi nr 12 Lasocice-Wschowa i Krzemieniewo-Gostyń.
Rolnicy poruszali się ciągnikami. Tylko na odcinku Rydzyna-Bojanowo było ich kilkadziesiąt.
Źródło: PAP