Rotacyjny problem
Czy w grudniu grozi nam jeszcze większe załamanie na rynku wieprzowiny? Niewykluczone, że tak. A wszystko za sprawą Agencji Rezerw Materiałowych, która właśnie postanowiła sprzedać część strategicznych rezerw mięsa.
Protestują nie tylko rolnicy, ale także zakłady mięsne. Tymczasem nowy rząd nabrał wody w usta i na razie sprawy nie komentuje.
Z informacji Gazety Wyborczej wynika, że zarządzająca strategicznymi rezerwami państwa Agencja Rezerw Materiałowych postanowiła sprzedać część zapasów mięsa. Prawdopodobnie chodzi o około 15 tysięcy ton wieprzowiny. Pismo w tej sprawie dostały między innymi zakłady mięsne w Łukowie, które przetrzymywały część państwowych zapasów. Ponieważ firma nie potrzebuje takiej ilości surowca decyzja może być tylko jedna.
Ryszard Smolarek, prezes Zakładów Mięsnych w Łukowie: takich ilości półtusz na bieżąco, to potrzebuje przez 3-4 miesiące żeby zużyć. Więc nie będę je trzymać tylko rzucę na rynek i będę próbować sprzedawać. Uczynią to na pewno wszyscy, którzy dostali takie pismo z Agencji Rezerw Materiałowych. Ponieważ taka ilość półtusz nie jest potrzebna do bieżącej działalności.
Gorszego momentu na uwolnienie takiej ilości mięsa Agencja nie mogła sobie wybrać.
Witold Choiński, "Polskie Mięso": – Nie jest to dobra informacja dla rolników i producentów, ponieważ ceny są już i tak bardzo niskie a mogłyby spaść jeszcze bardziej.
Taka sytuacja może tylko utwierdzić rolników, że najlepszą obecnie decyzją jest likwidacja stada. Odczujemy to wszyscy za kilka miesięcy gdy świń na rynku zabraknie, a ich ceny poszybują w górę.
– Na wiosnę, gdy tych świń nie będzie, musi sobie konsument zdawać sprawę, że sobie wszyscy sprowadzą z Niemiec i Dani a wtedy kilogram będzie kosztował 7 złotych – twierdzi anonimowy hodowca trzody.
Takiego wzrostu cen najbardziej obawiają się zakłady mięsne, które wyższych kosztów produkcji nie będą mogły w całości przerzucić na konsumentów. Dlatego postulują, aby nowe kierownictwo resortu gospodarki, które nadzoruje Agencję Rezerw Materiałowych nakazało jej wstrzymanie sprzedaży zapasów mięsa.
Protestują nie tylko rolnicy, ale także zakłady mięsne. Tymczasem nowy rząd nabrał wody w usta i na razie sprawy nie komentuje.
Z informacji Gazety Wyborczej wynika, że zarządzająca strategicznymi rezerwami państwa Agencja Rezerw Materiałowych postanowiła sprzedać część zapasów mięsa. Prawdopodobnie chodzi o około 15 tysięcy ton wieprzowiny. Pismo w tej sprawie dostały między innymi zakłady mięsne w Łukowie, które przetrzymywały część państwowych zapasów. Ponieważ firma nie potrzebuje takiej ilości surowca decyzja może być tylko jedna.
Ryszard Smolarek, prezes Zakładów Mięsnych w Łukowie: takich ilości półtusz na bieżąco, to potrzebuje przez 3-4 miesiące żeby zużyć. Więc nie będę je trzymać tylko rzucę na rynek i będę próbować sprzedawać. Uczynią to na pewno wszyscy, którzy dostali takie pismo z Agencji Rezerw Materiałowych. Ponieważ taka ilość półtusz nie jest potrzebna do bieżącej działalności.
Gorszego momentu na uwolnienie takiej ilości mięsa Agencja nie mogła sobie wybrać.
Witold Choiński, "Polskie Mięso": – Nie jest to dobra informacja dla rolników i producentów, ponieważ ceny są już i tak bardzo niskie a mogłyby spaść jeszcze bardziej.
Taka sytuacja może tylko utwierdzić rolników, że najlepszą obecnie decyzją jest likwidacja stada. Odczujemy to wszyscy za kilka miesięcy gdy świń na rynku zabraknie, a ich ceny poszybują w górę.
– Na wiosnę, gdy tych świń nie będzie, musi sobie konsument zdawać sprawę, że sobie wszyscy sprowadzą z Niemiec i Dani a wtedy kilogram będzie kosztował 7 złotych – twierdzi anonimowy hodowca trzody.
Takiego wzrostu cen najbardziej obawiają się zakłady mięsne, które wyższych kosztów produkcji nie będą mogły w całości przerzucić na konsumentów. Dlatego postulują, aby nowe kierownictwo resortu gospodarki, które nadzoruje Agencję Rezerw Materiałowych nakazało jej wstrzymanie sprzedaży zapasów mięsa.
Źródło: Agrobiznes, TVP1