Biopaliwa nie dla indywidualistów
Tanie paliwo z rzepaku jest w Polsce wciąż trudno osiągalne. Najtrudniej dla rolników, którzy muszą się zarejestrować w Agencji Rynku Rolnego, by móc legalnie produkować biodiesel z oleju.
– Jeśli chce się wytwarzać paliwo na własne potrzeby, trzeba spełnić praktycznie takie same kryteria jak duże koncerny – ocenia Arkadiusz Olcen, specjalista podatkowy i jednocześnie początkujący rolnik.
Różnice polegają tylko na tym, że rolnik nie musi być płatnikiem VAT i może się ubiegać o zwolnienie z zabezpieczenia podatku akcyzowego.
Nic więc dziwnego, że w rejestrze ARR widnieje na razie tylko jeden rolny producent biopaliwa. Spółdzielnia Kółek Rolniczych Kleczew przymierzała się do uruchomienia własnej agrorafinerii trzy lata. Wreszcie dostała na to zgodę, ale jej instalacja jest dziesięciokrotnie mniejsza od planowanej. W dodatku spółdzielnia nie może przerabiać w niej rzepaku od innych rolników ani oferować im biodiesla.
– Mogę bez wahania powiedzieć, że przepisy zostały specjalnie skomplikowane, by utrudnić rolnikom produkcję –podkreśla Leszek Studziński z SKR Kleczewo.
Spółdzielnia uzyskała prawo do produkcji niecałych 72 tys. litrów biodiesla, a instalacja kosztowała ją 200 tys. zł. Jedną czwartą tej sumy pochłonęło urządzenie składu podatkowego. – A przecież rocznie nasz podatek akcyzowy ma wynieść tylko 700 zł. Nie rozumiem, po co tak duże obostrzenia? – zastanawia się Leszek Studziński.
Moce produkcyjne biodiesla w Polsce wynoszą teraz ok. 300 tys. ton. Wiele firm zapowiedziało ogromne inwestycje, ale rynek nie ma impulsu do rozwoju. Producenci biopaliwa czekają na notyfikację w Brukseli wyższych ulg w akcyzie, co potrwa jeszcze kilka miesięcy. Podobnie jak rok temu biopaliwa sprzedaje natomiast Rafineria Trzebinia.
– Jeśli chce się wytwarzać paliwo na własne potrzeby, trzeba spełnić praktycznie takie same kryteria jak duże koncerny – ocenia Arkadiusz Olcen, specjalista podatkowy i jednocześnie początkujący rolnik.
Różnice polegają tylko na tym, że rolnik nie musi być płatnikiem VAT i może się ubiegać o zwolnienie z zabezpieczenia podatku akcyzowego.
Nic więc dziwnego, że w rejestrze ARR widnieje na razie tylko jeden rolny producent biopaliwa. Spółdzielnia Kółek Rolniczych Kleczew przymierzała się do uruchomienia własnej agrorafinerii trzy lata. Wreszcie dostała na to zgodę, ale jej instalacja jest dziesięciokrotnie mniejsza od planowanej. W dodatku spółdzielnia nie może przerabiać w niej rzepaku od innych rolników ani oferować im biodiesla.
– Mogę bez wahania powiedzieć, że przepisy zostały specjalnie skomplikowane, by utrudnić rolnikom produkcję –podkreśla Leszek Studziński z SKR Kleczewo.
Spółdzielnia uzyskała prawo do produkcji niecałych 72 tys. litrów biodiesla, a instalacja kosztowała ją 200 tys. zł. Jedną czwartą tej sumy pochłonęło urządzenie składu podatkowego. – A przecież rocznie nasz podatek akcyzowy ma wynieść tylko 700 zł. Nie rozumiem, po co tak duże obostrzenia? – zastanawia się Leszek Studziński.
Moce produkcyjne biodiesla w Polsce wynoszą teraz ok. 300 tys. ton. Wiele firm zapowiedziało ogromne inwestycje, ale rynek nie ma impulsu do rozwoju. Producenci biopaliwa czekają na notyfikację w Brukseli wyższych ulg w akcyzie, co potrwa jeszcze kilka miesięcy. Podobnie jak rok temu biopaliwa sprzedaje natomiast Rafineria Trzebinia.
Źródło: Rzeczpospolita