Trudny handel na rynku drobiu
Ceny zbytu mięsa spadają. Tuszki kosztują już poniżej 5 złotych za kilogram. To oznacza kłopoty dla przetwórni, a dla hodowców nikłe szanse na podwyżki cen skupu kurczaków. Mimo, że koszty produkcji za sprawą drogich pasz rosną.
Brojlery kupowane są teraz najczęściej po 3 złote 10 – 3 złote 30 groszy za kilogram w zakładach kontraktujących żywiec. Na wolnym rynku stawki są zaledwie o kilka lub kilkanaście groszy wyższe.
Nieco lepiej wygląda sytuacja na rynku indyków. Tu lokomotywą wciąż jest eksport. Filety z indorów kosztują 5 euro za kilogram, czyli około 19 złotych. Z indyczek są o 10 eurocentów tańsze. A to pozwala zakładom na dość wysokie ceny skupu.
Na początku tego tygodnia maksymalna cena indyków wzrosła do 5 złotych 20 groszy za kilogram, indyczek do 5. Ale jak mówią w zakładach na tym koniec. Ostanie dni przyniosły stabilizację.
Brojlery kupowane są teraz najczęściej po 3 złote 10 – 3 złote 30 groszy za kilogram w zakładach kontraktujących żywiec. Na wolnym rynku stawki są zaledwie o kilka lub kilkanaście groszy wyższe.
Nieco lepiej wygląda sytuacja na rynku indyków. Tu lokomotywą wciąż jest eksport. Filety z indorów kosztują 5 euro za kilogram, czyli około 19 złotych. Z indyczek są o 10 eurocentów tańsze. A to pozwala zakładom na dość wysokie ceny skupu.
Na początku tego tygodnia maksymalna cena indyków wzrosła do 5 złotych 20 groszy za kilogram, indyczek do 5. Ale jak mówią w zakładach na tym koniec. Ostanie dni przyniosły stabilizację.
Źródło: Agrobiznes, TVP1