Ziarno do ziarna, ile magazyny pomieszczą
W Kujawsko–Pomorskiem większość rolników może nareszcie myśleć o dożynkach. Żniwa, pomimo niesprzyjającej pogody, udało się im zakończyć. Magazyny w gospodarstwach pełne są zboża, a do punktów skupu wybiera się niewielu.
Państwo Januszewscy z Gościeradza (gm. Koronowo) żniwa zakończyli 8 sierpnia. Zdążyli przed opadami deszczu. – Zbożem sypnęło dosyć dobrze, średnio z hektara zebraliśmy sześć ton pszenicy – powiedział Ignacy Januszewski. – Na razie zboża nie sprzedawaliśmy. Jest w zbiornikach, nie sprawdzaliśmy jeszcze jego parametrów.
Jeśli okaże się, że zboże nie będzie nadawało się do celów konsumpcyjnych, to też nie będzie tragedii, bo hodujemy świnie i moglibyśmy przeznaczyć ziarno na pasze. Liczę jednak, że parametry nie będą złe i uda się dobrze sprzedać nasze zbiory, a za te pieniądze kupić więcej ziarna paszowego.
Podobnie uważa wielu rolników. Zwlekają ze sprzedażą ziarna dobrej jakości, liczą na wyższe ceny w skupie.
Czekają na podwyżki
– Widać, że rolnicy wstrzymują się ze sprzedażą zboża – potwierdza Edmund Kowalski, prezes Zakładów Przetwórstwa Zbożowo–Młynarskiego w Kruszwicy. W miniony piątek kruszwickie zakłady płaciły za tonę pszenicy 620 złotych (netto), żyta – 550 zł, owsa – 500 zł.
– Mam świadomość, że inni skupujący płacą więcej, ale moim zdaniem nie to jest najważniejsze, kto płaci najwyższe stawki za zboże o bardzo wysokich parametrach – dodał Edmund Kowalski. – Po co mielibyśmy stawiać wymagania trudne do spełnienia? Żeby rolnicy czuli się oszukani? Żeby ze względu na niższe parametry, wymusić na nich sprzedaż ziarna po gorszej dla nich cenie? To nie byłoby uczciwe.
Zboże z Kujaw jest dosyć dobrej jakości. W innych częściach województwa kujawsko–pomorskiego, a szczególnie w jego północnej części, było gorzej. Zboże poczerniało na niektórych polach, zdarzały się choroby grzybowe.
O tegorocznych żniwach rolnicy mówią, że były one "kradzione". Wykorzystywali każdy dzień, w którym nie padał deszcz. Jeśli zebrane zboże nie było suche, to gospodarze mogą mieć problemy z jego przechowywaniem. – Jeżeli rolnicy chcą za jakiś czas sprzedać wilgotne zboże i to po wyższej cenie, to mogą się przeliczyć – ostrzegają przetwórcy. – Ziarno gorszej jakości będzie można przeznaczyć na pasze i to pod warunkiem, że nie będzie ono zagrzybione.
Państwo Januszewscy z Gościeradza (gm. Koronowo) żniwa zakończyli 8 sierpnia. Zdążyli przed opadami deszczu. – Zbożem sypnęło dosyć dobrze, średnio z hektara zebraliśmy sześć ton pszenicy – powiedział Ignacy Januszewski. – Na razie zboża nie sprzedawaliśmy. Jest w zbiornikach, nie sprawdzaliśmy jeszcze jego parametrów.
Jeśli okaże się, że zboże nie będzie nadawało się do celów konsumpcyjnych, to też nie będzie tragedii, bo hodujemy świnie i moglibyśmy przeznaczyć ziarno na pasze. Liczę jednak, że parametry nie będą złe i uda się dobrze sprzedać nasze zbiory, a za te pieniądze kupić więcej ziarna paszowego.
Podobnie uważa wielu rolników. Zwlekają ze sprzedażą ziarna dobrej jakości, liczą na wyższe ceny w skupie.
Czekają na podwyżki
– Widać, że rolnicy wstrzymują się ze sprzedażą zboża – potwierdza Edmund Kowalski, prezes Zakładów Przetwórstwa Zbożowo–Młynarskiego w Kruszwicy. W miniony piątek kruszwickie zakłady płaciły za tonę pszenicy 620 złotych (netto), żyta – 550 zł, owsa – 500 zł.
– Mam świadomość, że inni skupujący płacą więcej, ale moim zdaniem nie to jest najważniejsze, kto płaci najwyższe stawki za zboże o bardzo wysokich parametrach – dodał Edmund Kowalski. – Po co mielibyśmy stawiać wymagania trudne do spełnienia? Żeby rolnicy czuli się oszukani? Żeby ze względu na niższe parametry, wymusić na nich sprzedaż ziarna po gorszej dla nich cenie? To nie byłoby uczciwe.
Zboże z Kujaw jest dosyć dobrej jakości. W innych częściach województwa kujawsko–pomorskiego, a szczególnie w jego północnej części, było gorzej. Zboże poczerniało na niektórych polach, zdarzały się choroby grzybowe.
O tegorocznych żniwach rolnicy mówią, że były one "kradzione". Wykorzystywali każdy dzień, w którym nie padał deszcz. Jeśli zebrane zboże nie było suche, to gospodarze mogą mieć problemy z jego przechowywaniem. – Jeżeli rolnicy chcą za jakiś czas sprzedać wilgotne zboże i to po wyższej cenie, to mogą się przeliczyć – ostrzegają przetwórcy. – Ziarno gorszej jakości będzie można przeznaczyć na pasze i to pod warunkiem, że nie będzie ono zagrzybione.
Źródło: Gazeta Pomorska