Ceny zbóż, notowania, aktualności

Indykpol zainwestuje w Rosji lub na Ukrainie

Indykpol zainwestuje w Rosji lub na Ukrainie
Polska spółka drobiarska wybuduje fabrykę w Rosji lub na Ukrainie. Kończy właśnie negocjacje w sprawie inwestycji wartej 10 mln euro.

Firma zdecydowała się na ten projekt z dwóch powodów. Po pierwsze, do Polski dotarła ptasia grypa, co obniżyło zainteresowanie Polaków drobiem. Indykpol SA miał przychody ze sprzedaży 630 mln zł, czyli o 4 proc. niższe od tych w 2005 r.

Po drugie, rynki Rosji i Ukrainy zostały zamknięte dla mięsa z Polski. Dlatego szefowie spółki postanowili o budowie fabryki w jednym z tych krajów. – Nawet niedawne otwarcie rynku ukraińskiego nie poprawiło sytuacji, bo wysokie opłaty celne czynią eksport naszych wyrobów mało opłacalnym – wyjaśnia Krystyna Szczepkowska, rzeczniczka Indykpolu. Oba kraje to rynki dla Indykpolu bardzo interesujące. Drób kojarzy się tam z kurami i kurczakami. Indyk pozostaje trudno dostępnym rarytasem. Rosjanin je średnio 100 gr wyrobów indyczych rocznie, a Ukrainiec 300 gr (tyle było w Polsce w 1992 r.). Dla porównania Polak zjada 5,5 kg rocznie. – Za budową zakładu na Wschodzie przemawiają także tańsza siła robocza oraz tańsze zboże stanowiące podstawę w żywieniu indyków. Po ostatnich latach suszy polskie zboże bardzo zdrożało. Tym samym podrożała nasza produkcja, bo udział paszy w kosztach to ok 60 – 80 proc. – dodaje Szczepkowska.

Grupa Indykpol zainwestuje nie tylko w zakład ubojowo–przetwórczy, ale także w wytwórnię pasz oraz fermy. Na początek spółka wyda na to 10 mln euro. – Nie chcemy budować giganta, tylko zakład, który w miarę rozwoju rynku będzie można powiększać – dodaje rzeczniczka.

Rosja ma większy potencjał i ogromny rynek, ale to trudny partner z rozdętą biurokracją i korupcją. Ukraina ma bardzo dobre ziemie, bardziej przychylne polskim inwestorom społeczeństwo i władze. Ale także korupcję i biurokrację.

Inwestując na Wschodzie, grupa Indykpol nie zapomina też o rynku polskim. W tym roku modernizuje dużą fermę kupioną pod Świebodzinem. 15 mln zł kosztował zakup i uruchomienie nowej linii do produkcji parówek. W sumie nakłady inwestycyjne w kraju wyniosły w 2006 r. 60 mln zł.

Źródło: Rzeczpospolita

Powrót do aktualności