Pisklęta podniosły ceny
Ceny kurczaków wciąż utrzymują się na wysokim poziomie i wielu drobiarzy chętnie powiększyłoby produkcję, ale na rynku brakuje piskląt.
Wczoraj w Kujawsko–Pomorskiem za kilogram kurczaka (żywca) na wolnym rynku płacono 3,60–3,70 zł. – Takie stawki pozwalają producentom drobiu na osiąganie zysku wynoszącego ponad dziesięć procent – twierdzi Cezary Zawiślak rolnik z Serocka. – Brakuje żywca do uboju. Nie wszyscy hodowcy podnieśli się z ubiegłorocznego dołka, wielu już nie ma na rynku, bo zbankrutowali.
W minionym roku produkcja jaj wylęgowych była nieopłacalna, więc część rolników zlikwidowała stada rodzicielskie lub zmniejszyła ich liczbę. Na fermie Feliksa Podgórskiego z Jeżewa w minionym roku wyprodukowano prawie 3 mln jaj wylęgowych. – W tym uda się wyprodukować może półtora miliona, bo zamiast czterech stad rodzicielskich mam tylko dwa – mówi Podgórski. – Teraz za jedno jajo płacą nieźle – około 70 groszy. Zapewne odbuduje się produkcja jaj i piskląt, ale wymaga to czasu.
Zdaniem rolników piskląt może brakować nawet przez pół roku. – Konsumenci powinni się przyzwyczaić do wyższych cen, bo żywca wciąż jest za mało i producentom drobiu musimy płacić coraz więcej – twierdzi Zenon Pieńkos, prezes przedsiębiorstwa Drobex w Solcu Kujawskim. – Na razie nic nie zapowiada spadku cen. A polskie kurczaki i tak należą do najtańszych w Unii Europejskiej.
Wczoraj w Kujawsko–Pomorskiem za kilogram kurczaka (żywca) na wolnym rynku płacono 3,60–3,70 zł. – Takie stawki pozwalają producentom drobiu na osiąganie zysku wynoszącego ponad dziesięć procent – twierdzi Cezary Zawiślak rolnik z Serocka. – Brakuje żywca do uboju. Nie wszyscy hodowcy podnieśli się z ubiegłorocznego dołka, wielu już nie ma na rynku, bo zbankrutowali.
W minionym roku produkcja jaj wylęgowych była nieopłacalna, więc część rolników zlikwidowała stada rodzicielskie lub zmniejszyła ich liczbę. Na fermie Feliksa Podgórskiego z Jeżewa w minionym roku wyprodukowano prawie 3 mln jaj wylęgowych. – W tym uda się wyprodukować może półtora miliona, bo zamiast czterech stad rodzicielskich mam tylko dwa – mówi Podgórski. – Teraz za jedno jajo płacą nieźle – około 70 groszy. Zapewne odbuduje się produkcja jaj i piskląt, ale wymaga to czasu.
Zdaniem rolników piskląt może brakować nawet przez pół roku. – Konsumenci powinni się przyzwyczaić do wyższych cen, bo żywca wciąż jest za mało i producentom drobiu musimy płacić coraz więcej – twierdzi Zenon Pieńkos, prezes przedsiębiorstwa Drobex w Solcu Kujawskim. – Na razie nic nie zapowiada spadku cen. A polskie kurczaki i tak należą do najtańszych w Unii Europejskiej.
Źródło: Gazeta Pomorska