Polski drób popularny za granicą
Nasz drób poszukiwany jest zarówno przez Czechów, Niemców jak i Anglików. Ale to co cieszy jednych, martwi drugich.
Gdy zaczynają się poszukiwania i większe zakupy, rodzimi producenci mają problemy z zakupem odpowiedniej ilości towaru. Efekt jest taki, że brakuje niezależnie od wielkości ubojni, każda chciałaby dokupić surowiec na wolnym rynku.
Brakuje filetów, ćwiartek i lepszych gatunkowo mięs produkcyjnych. A wszystko z dnia na dzień drożeje, nawet najtańsze elementy czyli mięso odkostnione i korpusy. Firmy, które liczą na handel z Ukrainą, robią powoli zapasy.
Granica ma być otwarta, pytanie tylko kiedy? Korpusy, skórki i kupry już idą jak świeże bułeczki. Eksporterzy zapełniają chłodnie póki ceny są jeszcze do zaakceptowania.
Coraz mniejsza podaż żywca drobiowego zmusiła zakłady do podniesienia cen skupu. Teraz drób jest droższy niż 2 tygodnie temu nawet o 20 groszy za kilogram.
Gdy zaczynają się poszukiwania i większe zakupy, rodzimi producenci mają problemy z zakupem odpowiedniej ilości towaru. Efekt jest taki, że brakuje niezależnie od wielkości ubojni, każda chciałaby dokupić surowiec na wolnym rynku.
Brakuje filetów, ćwiartek i lepszych gatunkowo mięs produkcyjnych. A wszystko z dnia na dzień drożeje, nawet najtańsze elementy czyli mięso odkostnione i korpusy. Firmy, które liczą na handel z Ukrainą, robią powoli zapasy.
Granica ma być otwarta, pytanie tylko kiedy? Korpusy, skórki i kupry już idą jak świeże bułeczki. Eksporterzy zapełniają chłodnie póki ceny są jeszcze do zaakceptowania.
Coraz mniejsza podaż żywca drobiowego zmusiła zakłady do podniesienia cen skupu. Teraz drób jest droższy niż 2 tygodnie temu nawet o 20 groszy za kilogram.
Źródło: Agrobiznes, TVP1