Ziarno z importu i zapasów krajowych
Zwiększa się podaż ziarna, i to nie tylko dzięki importowi z Unii Europejskiej. Sprawił on bowiem, że rolnicy zaczęli wystawiać na sprzedaż również swoje zapasy, zanim zaczną się obniżki cen. Ziarno już nie drożeje, ale i nie tanieje, jednak – według handlowców – obniżki cen są nieuniknione. Do Polski trafia m.in. pszenica z rezerw niemieckich, jęczmień płynie natomiast statkami z Danii.
Obecnie ceny w kraju są zróżnicowane w zależności od kierunków importu i kosztów transportu. Najtaniej można kupić m.in. pszenicę przy niemieckiej granicy – kosztuje tam ok. 660 zł za tonę. Im dalej na wschód, tym ceny wyższe: nawet 720 – 730 zł za tonę. Za żyto trzeba płacić tyle samo. Dzięki importowi oraz zapasom krajowym zboża nie powinno zabraknąć i – zdaniem Andrzeja Dębowskiego z giełdy ROL–PETROL w Łodzi – na przednówku ceny ziarna nie będą rosnąć.
Obecnie ceny w kraju są zróżnicowane w zależności od kierunków importu i kosztów transportu. Najtaniej można kupić m.in. pszenicę przy niemieckiej granicy – kosztuje tam ok. 660 zł za tonę. Im dalej na wschód, tym ceny wyższe: nawet 720 – 730 zł za tonę. Za żyto trzeba płacić tyle samo. Dzięki importowi oraz zapasom krajowym zboża nie powinno zabraknąć i – zdaniem Andrzeja Dębowskiego z giełdy ROL–PETROL w Łodzi – na przednówku ceny ziarna nie będą rosnąć.
Źródło: Rzeczpospolita