Ruszyły mięsne negocjacje
W Berlinie rozpoczęła się w środę kolejna runda rozmów Unii Europejskiej z Rosją na temat zasad eksportu do tego kraju. Uczestniczy w nich polska delegacja w roli aktywnego obserwatora. Celem negocjacji jest podpisanie w piątek na berlińskich targach rolniczych Zielony Tydzień (Grüne Woche) załącznika do memorandum regulującego eksport unijnego mięsa do Rosji.
– Zależy nam, aby w tym dokumencie znalazły się zapisy dotyczące zniesienia rosyjskiego embarga na polskie mięso – powiedział wczoraj "Rz" Harald Handel, rzecznik przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Berlinie. Gdyby tak się stało, można by mówić o zakończeniu rosyjsko–polskiego sporu o mięso. Jeżeli nie uda się jednak do piątku osiągnąć porozumienia, kanclerz Angela Merkel obiecała, że poruszy tę sprawę w rozmowie z prezydentem Władimirem Putinem w niedzielę w Soczi.
Na życzenie Rosjan wczorajsze rozmowy z udziałem Polski odbyły się w rosyjskiej ambasadzie. Polskiej delegacji przewodniczył wiceminister rolnictwa Marek Zagórski. Stronę rosyjską reprezentował Siergiej Dankvert, szef służby weterynaryjnej. Nie udało się ustalić terminu zniesienia rosyjskiego embarga na nasze mięso. Rzecznik Händel zapewniał jednak, że przedstawiciele Unii zrobią wszystko, aby zamknąć sprawę do piątku.
– Możemy mieć tylko nadzieję, że to się uda – powiedziała "Rz" Ewa Lech, główny weterynarz kraju. W rozmowach w rosyjskiej ambasadzie nie uczestniczyli przedstawiciele Bułgarii i Rumunii. Przedstawiciele Unii, Niemiec oraz negocjatorzy rosyjscy rozmawiali z nimi w środę przed południem bez udziału Polaków.
Ustalano techniczne szczegóły nowej umowy regulującej po ostatnim rozszerzeniu Unii sprawy eksportu mięsa do Rosji. Była to realizacja ustnych ustaleń przyjętych pod koniec ubiegłego roku przez rosyjskiego ministra rolnictwa Aleksandra Gordiejewa i unijnego komisarza ds. ochrony zdrowia i konsumentów Markosa Kyprianu.
W ich wyniku Moskwa zrezygnowała z wprowadzenia embarga na całe unijne mięso, czym groziła w obawie, że na jej rynek może zostać wprowadzone mięso z Bułgarii i Rumunii. Rosjanie mają zastrzeżenia do jego jakości, twierdząc, że w tych krajach utrzymują się ogniska chorób zwierzęcych. Nie ma z tym nic wspólnego rosyjskie embargo na polskie mięso. Obowiązuje od ponad roku. W tym czasie nie udało się znaleźć żadnego rozwiązania.
W tej sytuacji Polska zablokowała rozpoczęcie negocjacji między Unią a Rosją na temat nowego porozumienia o partnerstwie i współpracy. Warszawa byłaby gotowa wycofać swe weto pod warunkiem, że Moskwa zrezygnowałaby z embarga w ciągu 50 dni od rozpoczęcia negocjacji z Brukselą na temat nowego porozumienia o współpracy.
– Zależy nam, aby w tym dokumencie znalazły się zapisy dotyczące zniesienia rosyjskiego embarga na polskie mięso – powiedział wczoraj "Rz" Harald Handel, rzecznik przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Berlinie. Gdyby tak się stało, można by mówić o zakończeniu rosyjsko–polskiego sporu o mięso. Jeżeli nie uda się jednak do piątku osiągnąć porozumienia, kanclerz Angela Merkel obiecała, że poruszy tę sprawę w rozmowie z prezydentem Władimirem Putinem w niedzielę w Soczi.
Na życzenie Rosjan wczorajsze rozmowy z udziałem Polski odbyły się w rosyjskiej ambasadzie. Polskiej delegacji przewodniczył wiceminister rolnictwa Marek Zagórski. Stronę rosyjską reprezentował Siergiej Dankvert, szef służby weterynaryjnej. Nie udało się ustalić terminu zniesienia rosyjskiego embarga na nasze mięso. Rzecznik Händel zapewniał jednak, że przedstawiciele Unii zrobią wszystko, aby zamknąć sprawę do piątku.
– Możemy mieć tylko nadzieję, że to się uda – powiedziała "Rz" Ewa Lech, główny weterynarz kraju. W rozmowach w rosyjskiej ambasadzie nie uczestniczyli przedstawiciele Bułgarii i Rumunii. Przedstawiciele Unii, Niemiec oraz negocjatorzy rosyjscy rozmawiali z nimi w środę przed południem bez udziału Polaków.
Ustalano techniczne szczegóły nowej umowy regulującej po ostatnim rozszerzeniu Unii sprawy eksportu mięsa do Rosji. Była to realizacja ustnych ustaleń przyjętych pod koniec ubiegłego roku przez rosyjskiego ministra rolnictwa Aleksandra Gordiejewa i unijnego komisarza ds. ochrony zdrowia i konsumentów Markosa Kyprianu.
W ich wyniku Moskwa zrezygnowała z wprowadzenia embarga na całe unijne mięso, czym groziła w obawie, że na jej rynek może zostać wprowadzone mięso z Bułgarii i Rumunii. Rosjanie mają zastrzeżenia do jego jakości, twierdząc, że w tych krajach utrzymują się ogniska chorób zwierzęcych. Nie ma z tym nic wspólnego rosyjskie embargo na polskie mięso. Obowiązuje od ponad roku. W tym czasie nie udało się znaleźć żadnego rozwiązania.
W tej sytuacji Polska zablokowała rozpoczęcie negocjacji między Unią a Rosją na temat nowego porozumienia o partnerstwie i współpracy. Warszawa byłaby gotowa wycofać swe weto pod warunkiem, że Moskwa zrezygnowałaby z embarga w ciągu 50 dni od rozpoczęcia negocjacji z Brukselą na temat nowego porozumienia o współpracy.
Źródło: Rzeczpospolita