Ceny zbóż, notowania, aktualności

Kurczak poszybował i powoli spada

Kurczak poszybował i powoli spada
Wczoraj na widok cen kurczaków niektórzy klienci sklepów mięsnych łapali się za głowy.

Zdaniem naszego czytelnika, producentom drobiu i przetwórcom zaszkodziły chyba sylwestrowe i noworoczne imprezy. W ciągu tygodnia drób podrożał nawet o 70 procent! Zdaniem producentów, ceny żywca już zaczęły spadać, choć w sklepach obniżki mogą być widoczne najwcześniej pod koniec tygodnia.

Zdaniem naszego czytelnika, producentom drobiu i przetwórcom zaszkodziły chyba sylwestrowe i noworoczne imprezy. - Ceny kurczaków w hurcie oscylują w granicach 5,60-5,90 zł za kilogram tuszki schłodzonej, to jest o około dwa złote za kilogram więcej niż 30 grudnia i o 1,20 zł drożej niż kilogram półtuszy wieprzowej - tłumaczy oburzony czytelnik. - W tej sytuacji - braku umiaru w kreowaniu cen - niezbędny wydaje się import taniego drobiu, na przykład z Brazylii.

Nerwowo reagowali też klienci bydgoskich sklepów mięsnych. - Chyba komuś się w głowie poprzewracało! - denerwowała się starsza pani w sklepie przy ul. Gdańskiej. - Jeśli za kilogram kurczaka mam zapłacić o ponad dwa złote więcej, to wolę przestawić się na wieprzowinę, albo na warzywka. Co takiego się stało, że ceny tak poszybowały? To musi być jakaś zmowa wymierzona w portfele klientów.

Efekt pustych półek

Zenon Pieńkos, prezes zakładów Drobex w Solcu Kujawskim przyznaje, że tak gwałtownego wzrostu cen nie było od co najmniej 15 lat. - To efekt pustych półek - tłumaczy. - Na początku tego roku zabrakło towaru, ponieważ ubój kurczaków zakończył się 29 bądź 30 grudnia i wiele zakładów wznowiło go dopiero 2 bądź 3 stycznia. W okresie międzyświątecznym właściciele sklepów bali się zamawiać więcej towaru, tymczasem okazało się, że klienci chętnie kupowali drób i półki opustoszały.

Sytuację szybko wykorzystali producenci drobiu, którzy nie są powiązani z zakładami umowami kontraktacyjnymi. Podnieśli ceny nawet do 3,80 zł za kilogram żywca. - 70-procentowego wzrostu cen nie zaakceptowali klienci, więc rolnicy musieli obniżyć stawki - mówi Cezary Zawiślak, producent drobiu z Serocka. Wczoraj kilogram drobiowego żywca wyceniano na 3,20-3,30 zł, dziś stawki doszły do ok. 3 zł. W mięsnych spadku cen jeszcze nie widać. Wczoraj w bydgoskich sklepach ceny wahały się od 5,90 do 6,50 zł za kg kurczaka, podczas gdy 30 grudnia kilogram tuszki można było kupić za ok. 4 zł.

Obniżka albo import

 - Sytuacja ustabilizuje się jeszcze w tym tygodniu - prognozuje Pieńkos. - Ceny kurczaków muszą spaść, bo poszybowały zbyt wysoko, a przecież można sprowadzić tańsze mięso choćby z Holandii.

 - Ceny żywca nie powinny spaść poniżej 3-3,20 zł, bo koszty produkcji ciągle rosną - uważa producent drobiu. Prawdopodobnie na takim poziomie zatrzymają się ceny kurczaków na wolnym rynku, bo wielu rolników przed grudniowymi świętami ograniczyło produkcję i żywca będzie mniej aż do końca stycznia.

Z większego spożycia mięsa wieprzowego (zapewne krótkotrwałego) nie cieszą się hodowcy, bo zdaniem szefów zakładów mięsnych, ceny zarówno w sklepach jak i w skupie pozostaną bez zmian. Wczoraj kilogram schabu z kością można było kupić w sklepach za 11-13 zł, rolnikom płacono za kilogram tucznika (w wadze żywej) zaledwie 2,80-3,00 zł. W rzeźniach tłumaczą, że jeśli Rosja od lutego nałoży mięsne embargo na Białoruś, to nawet większe zakupy w polskich mięsnych nie poprawią sytuacji na rynku wieprzowiny. Jeżeli Białoruś nie będzie mogła wyeksportować swojego mięsa, naszego zapewne nie zechce kupować.

Źródło: Gazeta Pomorska